Ta decyzja Trumpa może wywołać wybuch na Bliskim Wschodzie i terror w USA. Od 50 lat nie odważył się na nią żaden amerykański prezydent

REKLAMA

Jak bumerang powraca sprawa formalnego uznania Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesienia tam w przyszłości amerykańskiej ambasady – napisał dziś „Wall Street Journal”, powołując się na przedstawicieli amerykańskich władz. To może spowodować znowu wzrost konfliktu na Bliskim Wschodzie, gdyż muzułmanie uważają Jerozolimę za święte miasto islamu.

Według dziennika ten krok może wywołać protesty Palestyńczyków i zagrozić wznowieniu bliskowschodniego procesu pokojowego, który od dawna jest zamrożony.

REKLAMA

Dodajmy, że przeniesienie placówki z Tel Awiwu do Jerozolimy było jedną z obietnic wyborczych Trumpa.

W tym tygodniu administracja poinformowała swe przedstawicielstwa o planie i możliwym obwieszczeniu, by dyplomaci mogli przekazać to władzom krajów, w których mieszczą się ich ambasady i przygotować się na możliwe protesty.

Jednak według urzędników te plany nie zostały jeszcze sfinalizowane i USA wciąż rozważają dodatkowe uwarunkowania prawne i polityczne.

Urzędnicy twierdzą, że do formalnego ogłoszenia może dojść już w przyszłym tygodniu.

„Prezydent zawsze mówił, że to kwestia tego, kiedy to się stanie, a nie czy to się stanie” – powiedział rzecznik Białego Domu, pytany o przeniesienie ambasady. „Prezydent wciąż rozważa opcje i nie mamy niczego do ogłoszenia” – dodał.

Zobacz także: Petru obrażony na Lubnauer. Nie odbiera od niej telefonów. Schetyna drwi: „Chłopaki nie płaczą” [VIDEO]

Według urzędników administracja rozważa przedstawienie długoterminowego planu przeniesienia placówki, do czego mogłoby dojść podczas drugiej kadencji Trumpa, o ile zostałby na nią wybrany.

Przecieki dotyczące potencjalnych kroków pojawiają się tuż przed upływem na początku grudnia terminu, do którego zgodnie z amerykańskimi przepisami Trump powinien zdecydować, czy przenieść ambasadę do Jerozolimy czy też podpisać prezydencką decyzję o utrzymaniu jej w Tel Awiwie.

Przedstawiciele władz twierdzą, że jedną z opcji byłoby uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i ogłoszenie planów przeniesienia ambasady, ale wstrzymanie się z rzeczywistą przeprowadzką przez kilka lat.

W tym czasie amerykański ambasador mógłby pracować z Jerozolimy a nie z Tel Awiwu, gdzie obecnie mieści się przedstawicielstwo USA.

Administracja mogłaby też uznać Jerozolimę za „niepodzielną stolicę Izraela” – twierdzi jeden z urzędników.

Jakakolwiek decyzja USA, by ogłosić, że Jerozolima jest stolicą Izraela najpewniej zostałaby uznana przez Palestyńczyków za afront.

Palestyńczycy chcą, by zaanektowana przez Izrael Jerozolima Wschodnia była stolicą ich niepodległego państwa.

Muzułmanie uważają bowiem Jerozolimę za święte miasto islamu.

Decyzja o przeniesieniu placówki pogłębi negatywny odbiór społeczny polityki USA wśród mieszkańców Bliskiego Wschodu.

Czytaj także: Groźna afrykańska choroba dotarła do stolicy. „Pierwszy przypadek w Warszawie”. Władze ostrzegają

Z krytyką spotkał się już dekret zakazujący wjazdu do USA obywatelom siedmiu państw muzułmańskich i amerykańskie przyzwolenie na rozbudowę izraelskiego osadnictwa na terytoriach okupowanych.

Taka polityka Stanów Zjednoczonych uwiarygadnia tezy propagowane przez dżihadystów, według których Zachód atakuje islam.

Może się to przyczynić do zasilenia szeregów organizacji terrorystycznych. Stało się tak po latach „wojny z islamem” (2001–2008), gdy w siłę urosło tzw. Państwo Islamskie.

Warto dodać, że społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela, a prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie.

Izrael zarządza Jerozolimą od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej przejął kontrolę nad wschodnią częścią miasta.

W Jerozolimie znajduje się wiele izraelskich budynków rządowych, w tym parlament i sąd najwyższy.

Zdając sobie sprawę z politycznych i prawnych kosztów przenoszenia ambasad do Jerozolimy, Izrael nie wywiera szczególnej presji w tej kwestii.

Oficjalna reakcja izraelska od pierwszej informacji na ten temat z czasu kampanii wyborczej w USA była ograniczona.

Premier Benjamin Netanjahu stwierdził jedynie, że wszystkie ambasady w Izraelu powinny mieścić się w Jerozolimie. W pierwszej rozmowie z prezydentem Trumpem nie nalegał na przeniesienie ambasady.

Amerykańscy i izraelscy zwolennicy przeniesienia powołują się na uchwaloną w 1995 r. przez Kongres tzw. ustawę o ambasadzie w Jerozolimie (Jerusalem Embassy Act). Zobowiązuje ona do przeniesienia placówki do 1999 r.

Ustawa została jednak przyjęta z inicjatywy proizraelskiego lobby i Republikanów wbrew ówczesnemu izraelskiemu rządowi premiera Icchaka Rabina i amerykańskiej administracji Billa Clintona, które dążyły do zakończenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Prezydenci Clinton, George W. Bush i Barack Obama co sześć miesięcy odraczali przeniesienie ambasady, powołując się na konieczność „ochrony interesów bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych”.

źródło: PAP/pism.pl

Czytaj też: Ten serwis przewidział śnieg w Polsce co do dnia. Jakie ma prognozy na kolejne miesiące?


Zobacz także: Eksperci potwierdzają: północnokoreańska rakieta może sięgnąć każdego miasta w USA. Komunistyczna telewizja ujawniła jej ogromne rozmiary [VIDEO]

Czytaj też: TYLKO U NAS. Ministerstwo sprawiedliwości potwierdza. Jest projekt znacznego podniesienia opłat sądowych. „Rozwód może podrożeć nawet trzykrotnie”

REKLAMA