
Maski opadają. Ci, którzy do niedawna domagali się „tolerancji”, pokazują jak będzie wyglądała rzeczywistość, kiedy urosną w siłę. Zapowiadają wprost wprowadzenie „tęczowego” totalitaryzmu i zamykanie do więzień przeciwników rozmaitych zboczeń.
Niejaki Bart Staszewski, „drogowiec” od wieszania fałszywych tablic o „strefach wolnych od LGTB” przy wjazdach do miast, dał głos. Wyzwał Janusza Korwin-Mikke i dodał, że poseł RP za swoje wypowiedzi w Wielkiej Brytanii już miałby wyrok „6 miesięcy więzienia albo tysiące euro grzywny”.
Dalej było jeszcze groźniej, bo „drogomistrz” Staszewski postraszył, że tak „będzie i u nas, jeszcze parę lat. Razem z @GrzegorzBraun_ do jednej, zimnej celi”. No i mamy „tolerancję” w pełnej krasie.
Nie dość, że będą wsadzać „homofobów” do więzień, to jeszcze do „zimnych cel”.
A o co poszło? JKM napisał: „ Święto Bożego Ciała. Jeśli ktoś wierzy, że Bóg ingeruje w życie doczesne, to ma dobry argument: kraje przestrzegające nakazu Pisma Św. o karaniu homoseksualistów (Kpł 20.13 – https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=112) mają 3 razy mniejszą śmiertelność na CoV-19, niż kraje, które tego zaniedbują…”.
Pod wpisem Staszewskiego wywiązała się dyskusja. Zwrócono mu uwagę, że kary w euro w WB raczej nie ma, a kilka wypowiedzi pokazało, że takimi pomysłami aktywiści LGTB sami ściągają na siebie gniew, chociaż może lepiej, że prawdziwych poglądów już nie ukrywają. „Drogomistrz” zapowiedział nawet „nowelizację kodeksu karnego”…
Nic się nie zmieniło, @JkmMikke jest niebezpiecznym idiotą. Za takie słowa w Wielkiej Brytanii to 6 miesięcy więzienia albo tysiące euro grzywny. Będzie i u nas, jeszcze parę lat. Razem z @GrzegorzBraun_ do jednej, zimnej celi. https://t.co/65XmrgAf2t
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) June 3, 2021