
Twitter coraz bardziej rozszerza cenzurę, pod pretekstem walki z „mową nienawiści”. Okazję wykorzystują eko-aktywiści z organizacji PETA. Wystosowali apel do dyrektora generalnego Jacka Dorseya, by zakazem objął także wypowiadanie się o zwierzętach w sposób sugerujący, że nie są ludźmi. Chodzi m.in. o używanie zaimka „ono” – a nie „on” czy „ona”.
Twitter na razie walczy z rzekomymi przejawami rasizmu czy tzw. homofobii. Ekoterroryści chcą jednak rozszerzyć listę nienawistnych zachowań zakazanych o tzw. gatunkowizm. Chodzi o przedmiotowe odnoszenie się do zwierząt. Co więcej, oferują platformie pomoc w ściganiu myślozbrodniarzy, poprzez opracowanie odpowiedniej polityki serwisu.
Zakazane ma być odnoszenie się do zwierząt jako „to” oraz używanie ich nazw, jako obelg.
„Nie ma „nas” i „ich” – od kur po ludzi, wszyscy jesteśmy zwierzętami i wszyscy zasługujemy na równe traktowanie” – napisała wiceprezes PETA Tracy Reiman.
W anglojęzycznych mediach pojawiały się nawet zestawienia „antyzwierzęcych” zwrotów, które – zdaniem zielonych – powinny być zakazane.

Walka z „gatunkowizmem” nie jest nowym pomysłem. Wcześniej próbowała jej m.in. Sylwia Spurek.
„Dyskusja o tym, czy trzymać zwierzęta w klatkach i w jakich warunkach jest zbędna. Musimy dążyć do takiej przyszłości, w której prawa zwierząt są bezdyskusyjne, a gatunkowizm to przeszłość. #EndTheCageAge” – pisała w październiku 2020 roku.
Dyskusja o tym, czy trzymać zwierzęta w klatkach i w jakich warunkach jest zbędna. Musimy dążyć do takiej przyszłości, w której prawa zwierząt są bezdyskusyjne, a gatunkowizm to przeszłość. #EndTheCageAge
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 13, 2020
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. „Jasne, jesteśmy jeszcze tacy zacofani. Musimy zdążać wiekszmi krokami do Folwarku Zwierzęcego! Najlepiej via 1984…” – zauważył jeden z internautów. „Zabijamy masowo szczury, muchy, komary, karaluchy, i to nawet nie z chęci zysku. Ohydny gatunkowizm” – ironizował internauta.
„Jeżeli kleszcz naruszy moją nietykalność cielesną mam wezwać policję?” – upewniał się użytkownik Twittera.
„Jaki jest Pani pogląd na kwestię legalizacji małżeństw międzygatunkowych?” – dopytywał jeden z użytkowników.
Spurek ubolewała także nad losem zwierząt w dobie mniemanej pandemii. „Nie tylko ludzie ponoszą konsekwencje pandemii. Okrutną cenę za pandemię zapłaciły także zwierzęta pozaludzkie. Zwierzęta wykorzystywane w laboratoriach zostały poddane eutanazji. To kolejny argument za tym, żeby skończyć z testami na zwierzętach – napisała w lipcu 2020 roku na Twitterze.
Nie tylko ludzie ponoszą konsekwencje pandemii. Okrutną cenę za pandemię zapłaciły także zwierzęta pozaludzkie. Zwierzęta wykorzystywane w laboratoriach zostały poddane eutanazji. To kolejny argument za tym, żeby skończyć z testami na zwierzętach. https://t.co/dK54dmk8Kc
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) July 27, 2020
Źródła: swiatrolnika.info/Twitter/nczas.com