Co robi ludzki mózg tuż przed śmiercią? Szokująca teoria naukowców

Mózg z podłączonymi kablami Źródło: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: Pixabay
REKLAMA
Naukowcy podejrzewają, że w migawkach, które mózg ludzki wyświetla przed śmiercią, mogą być zawarte… wizje przyszłości. Brzmi jak science-fiction, ale eksperci podpierają się teorią dot. czasu Alberta Einsteina.

Jednym z częściej opisywanych doświadczeń tzw. NDE (doświadczenia bliskiego śmierci) jest wizja obrazów z życia, które mózg wyświetla umierającemu w kolejności odwrotnej do chronologii zdarzeń – czyli od chwili obecnej do dzieciństwa. Stąd wyrażenie „życie przeleciało mi przed oczami”.

Zdarzają się przypadki osób, które twierdzą, że też widziały przelatujące obrazy, ale „seans” nie zaczynał się od bieżącego momentu, tylko od… przyszłości.

REKLAMA

Znany jest przypadek słynnego brytyjskiego saksofonisty, Tony’ego Kofiego, który jako nastolatek wypadł z trzeciego piętra. Opisując swoje doświadczenia, powiedział, że doświadczył wtedy wizji przyszłości.

– Widziałem wiele rzeczy: dzieci, których jeszcze nawet nie miałem, przyjaciół, których nigdy nie widziałem, ale teraz są moimi przyjaciółmi. Rzeczą, która naprawdę utkwiła mi w pamięci, była gra na saksofonie – powiedział Tony Kofi.

Muzyk twierdzi, że to właśnie to NDE zainspirowało go do rozpoczęcia gry na instrumencie – coś, co nigdy wcześniej nie przyszło mu do głowy.

Wielu komentatorów uważa, że Kofiego zainspirował jego własne widzenie i wszystko zadziałało na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.

Obecnie jednak naukowcy coraz częściej przychylają się do możliwości uznania wizji przyszłości za możliwe.

Steve Taylor, psycholog z Leeds Beckett University w Wielkiej Brytanii, uważa, że to niewykluczone. Zdaniem naukowca, koncepcja według której czas jest tylko ludzkim konstruktem, a nasz umysł jest tak zbudowany, że widzi go płynącego od przeszłości, przez teraźniejszość, do przyszłości – jest bardzo prawdopodobna. Takie postrzeganie czasu nie jest niczym niezwykłym – propagował je nawet Albert Einstein.

– Od czasu opracowania teorii względności, niektórzy fizycy przyjęli przestrzenny pogląd na czas. Twierdzą oni, że żyjemy w statycznym „blokowym Wszechświecie”, w którym czas jest rozłożony w swego rodzaju panoramie, gdzie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość współistnieją jednocześnie – wyjaśnił Steve Taylor.

– Istnieją pewne prozaiczne interpretacje doświadczeń Tony’ego. Być może został on saksofonistą tylko dlatego, że widział siebie grającego na saksofonie w swojej wizji. Ale nie sądzę, że to niemożliwe, by Tony rzeczywiście widział przyszłe wydarzenia. Jeśli czas naprawdę istnieje w sensie przestrzennym – i jeśli prawdą jest, że czas jest konstrukcją ludzkiego umysłu – to być może w jakiś sposób przyszłe wydarzenia mogą być już obecne, tak jak przeszłe wydarzenia są wciąż obecne – dodaje.

Źródło: Interia

REKLAMA