Opłakane skutki lockdownu. Polaków nie stać już na smażone ryby i gofry

Wakacje nad Bałtykiem. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
Wakacje nad Bałtykiem. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA
Lockdown spowodował, że branża turystyczna próbuje się ratować przed upadkiem, a wszystko odbija się na jej klientach, którzy mierzą się z drastyczną podwyżką cen. Nad Bałtykiem zwykły obiad czy gofr kosztuje już dużo więcej niż przed wybuchem pandemii. Możliwe, że wielu plażowiczów będzie zmuszonych organizować sobie posiłki samemu.

Plaże nad Bałtykiem się zapełniają, a sprzyja temu świetna pogoda. Niestety, rzeczywistość polockdownowa daje się we znaki. Ceny osiągnęły horrendalne poziomy, a zwykły obiad, tradycyjna smażona ryba czy zwykły gofr zaczynają stawać się luksusem.

Portal o2.pl postanowił sprawdzić czy znaczny wzrost cen noclegów i restauracyjnych dań zniechęciło Polaków do spędzania wakacji w kraju.

REKLAMA

„Z badania przeprowadzonego na panelu Ariadna wynika, że tylko niewiele ponad połowa respondentów (54 proc.) planuje wyjechać na wakacje w tym roku. 33 proc. ankietowanych nie planuje żadnych wyjazdów. 13 proc. wciąż nie podjęło decyzji” – czytamy.

Aż 67 proc. pytanych chce spędzić urlop w kraju. Zagranicę wybiera się 16 proc. z nas, a 17 proc. zamierza wypoczywać i w Polsce, i poza nią.

Twórcy badania postanowili zapytać też ile Polacy skłonni są wydać na obiad w lokalu podczas wyjazdu. Ok. 51 proc. jest skłonna wydać od 26 do 50 zł za posiłek dla jednej osoby. Co czwarty chce zjeść za maksymalnie 25 zł. Zaledwie 3 proc. nie zamierza oszczędzać i jest skłonna wydać nawet ponad 100 zł.

Popularne podczas nadmorskich wyjazdów gofry okazują się być w tym sezonie poza zasięgiem większości. 56 proc. nie chce wydać za gofra z bitą śmietaną i dodatkami więcej niż 10 zł, tymczasem te kosztują prawie dwa razy więcej.

22 proc. na ten cel skłonna jest wydać do 5 zł. Za tę cenę będą musieli pocieszyć się gofrem z cukrem pudrem.

Noclegi pochłaniają zwykle znacznie większą część budżetu niż jedzenie. Tutaj 41 proc. planuje na ten cel przeznaczyć od 50 do 100 zł za noc na jedną osobę. 16 proc. pytanych chce wydać mniej, a 23 proc. jest w stanie przeznaczyć 150 zł za nocleg. Z kolei 11 proc. jest skłonnych wydać za nocleg 200 zł.

Ceny rosną w takim tempie, że niebawem możemy wrócić do czasów, kiedy na wakacje poza walizkami pakowało się konserwy i słoiki, a zamiast hotelu noclegów szukało się na polach namiotowych.

REKLAMA