
Jedna osoba nie żyje, a kilka zostało rannych po tym jak kierowca wjechał w paradę homoseksualistów, lesbijek, zmiennopłciowców na Florydzie. Polska ambasada z tchórzostwa jak zwykle nie reaguje i nie poucza Amerykanów w sprawie tolerancji.
Do tragedii doszło w Fort Lauderdale na Florydzie. 77-letni kierowca wjechał półciężarówką w maszerujący tłum działaczy LGBTLSD. Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Rozpędzony samochód o włos minął kabriolet, którym jechała kongresmenka Debbie Wasserman Schultz z partii Demokratycznej.
Początkowo przypuszczano, że doszło do zbrodni nienawiści wymierzonej w działaczy ideologii LGBTUSA. Teraz wszystko jednak wskazuje, że był to wypadek. Kierowcą samochodu był 77-latek, który sam brał udział w pochodzie homoseksualistów, lesbijek, biseksualistów, omniseksualistów, bezpłciowców, zmiennopłciowców, kosmopłciowców etc. Nie mógł iść, więc jechał samochodem jak inni uczestnicy pokazu. Ponadto kierowca jest członkiem miejscowego Chóru Wesołków – Gay Men’s Chorus w Fort Lauderdale.
To jednak nie zmienia tego, że polska ambasada w Stanach Zjednoczonych powinna zareagować z oburzeniem i serią wpisów w mediach społecznościowych przypomnieć Amerykanom o tolerancji. Fakty nie mają znaczenia i tak jak dyplomaci amerykańscy Polsce, tak polscy w USA powinni kłamać, zmyślać, zmanipulować i w bezczelny, arogancki sposób pouczać nietolerancyjnych, zacofanych mieszkańców Stanów Zjednoczonych.
This is believed to be the driver of the truck, he is in custody.
🎥- @delarosaWPLG #Pride2021 @WiltonManorsCty https://t.co/Uq6sUjHNuM pic.twitter.com/VIC4yGSvZ8— Ian Margol (@IanMargolWPLG) June 19, 2021