
Szykuje się wewnętrzna wojna o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Zrezygnuje najprawdopodobniej dotychczasowy szef Borys Budka. Zastąpić miał go Donald Tusk, ale nieoczekiwanie w szranki do walki o stołek stanie Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy na łamach TVN24 wyjawił, że jest gotowy kandydować na szefa Platformy Obywatelskiej.
O tym, że z tonącego PO zejdzie kapitan Budka media informują od około dwóch miesięcy. Sam Budka, jak to polityk, usilnie wszystkiemu zaprzeczał, lecz jego koniec zdaje się nieunikniony.
– Prawdopodobnie Borys Budka jest gotów zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Ja rozmawiam z Borysem Budką bardzo często i z ostatnich rozmów wynika, że jest gotów na taki scenariusz – powiedział Trzaskowski w TVN24.
Jak dodał, do tej pory był lojalny wobec Budki. – Natomiast jeżeli on rzeczywiście zastanawia się nad tym, żeby zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego PO, to ja jestem gotów wziąć odpowiedzialność za Platformę Obywatelską – zadeklarował prezydent Warszawy.
Trzaskowski kontra Tusk
Gotów wziąć odpowiedzialność za PO jest także Donald Tusk. Wróbelki od dłuższego czasu ćwierkają, że decyzję już podjął i czeka tylko na odpowiedni moment do jej ogłoszenia. Tusk ma pojawić się w sobotę (3 lipca) podczas Rady Krajowej PO, a jego ostatnia wzmożona aktywność medialna nie była przypadkowa.
Deklaracja Trzaskowskiego o chęci kandydowania na szefa PO wprowadziła w szeregach partii konsternację. Według informacji „Onetu”, zwolennicy powrotu Tuska intensywnie naciskają na Trzaskowskiego, aby się wycofał.
Podobno rezygnacja Budki i wybór przez delegatów Tuska na szefa PO była już „klepnięta”. Do momentu, aż we wszystko nie wmieszał się Trzaskowski, który ma silne poparcie szczególnie wśród tzw. młodej frakcji PO. Prezydent Warszawy miał być także urażony faktem, że negocjacje na linii Budka-Tusk odbywały się za jego plecami. Najbliższe dni wewnątrz PO mogą być gorące.
Źródło: TVN24/Onet