
Podczas dorocznej telekonferencji z obywatelami Władimir Putin ogłosił, że się zaszczepił. To pierwsza taka deklaracja płynąca bezpośrednio z ust prezydenta Rosji.
Kreml już wcześniej oświadczył, że Putin na przełomie marca i kwietnia przyjął dwie dawki szczepionki przeciw COVID-19, ale poza suchym komunikatem nie podał żadnych szczegółów ani nie opublikował zdjęć z przyjmowania zastrzyku. Także sam Putin nigdy tego oficjalnie nie potwierdził.
Zrobił to dopiero 30 czerwca podczas corocznej telewizyjnej sesji z obywatelami.
Wyjaśnił, że wcześniej nie chciał nic mówić na temat szczepień, a przede wszystkim nie przyznawać, który z preparatów przyjął, by nie dawać przewagi konkurencyjnej konkretnemu produktowi.
Ostatecznie ogłosił, że przyjął szczepionkę Sputnik V. Rosja oficjalnie zarejestrowała cztery szczepionki swojej produkcji. Oprócz Sputnika V są to: Sputnik Light, EpiVacCorona i CoviVac.
Putin poinformował także, że 23 spośród 144 mln Rosjan zaszczepiło się przeciwko koronawirusowi. Przy okazji uderzył w preparaty szeroko stosowane na zachodzie.
– Jak widać, wszystko jest w porządku i dzięki Bogu nie mamy tak tragicznych sytuacji po szczepieniach, jak po preparatach AstraZeneca czy Pfizer – powiedział Putin.
Zachęcał rodaków do szczepień, ale zaznaczył, że obowiązku nie będzie. Podał powody, dla których się zaszczepił.
– Stwierdziłem, że muszę być chroniony przed COVID-19 jak najdłużej. Dlatego zdecydowałem się na szczepienie Sputnikiem V. Całe wojsko szczepi się Sputnikiem V, a w końcu ja jestem głównodowodzącym – powiedział prezydent.
Putin opisał także, jakie skutki uboczne zaobserwował po szczepieniu.
– Po pierwszym zastrzyku prawie nic się nie działo. Po około czterech godzinach poczułem swędzenie w miejscu ukłucia, ale to wszystko. Drugą dawkę przyjmowałem około południa. O północy zmierzyłem temperaturę – miałem 37,2 st. C. Poszedłem spać, a rano moja temperatura wróciła do 36,6 st. C – opisał Putin.
Putin-covidianin umywa ręce. Dobry car i źli szczepionkowi bojarzy
Źródło: Reuters/NCzas.com