
W Los Angeles w trakcie zaplanowanej detonacji przechwyconych nielegalnych fajerwerków doszło do eksplozji, która zniszczyła policyjną ciężarówkę. 17 osób zostało rannych.
W saperskim pojeździe policyjnym było ok. 2500 kg fajerwerków. Nagle stało się coś, co nie powinno mieć miejsca.
– Nie wiemy, dlaczego to się wydarzyło – przyznał szef Departamentu Policji w Los Angeles (LAPD) Michel Moore.
Jak wyjaśnił, LAPD otrzymała informację o nielegalnych fajerwerkach, a kiedy funkcjonariusze przybyli do podejrzanej rezydencji, znaleźli przygotowane do sprzedaży fajerwerki ułożone w stosy o wysokości około 2.5- 3 metrów.
Odkryli również improwizowane materiały wybuchowe. Jedna osoba została aresztowana i oskarżona o posiadanie destrukcyjnego urządzenia. Nielegalne fajerwerki pochodziły spoza stanu i były przeznaczone do sprzedaży w okolicach święta czwartego lipca
– Eksplozja nastąpiła, gdy funkcjonariusze celowo zdetonowali fajerwerki w policyjnej ciężarówce – przytacza CNN wypowiedź szefa policji.
Dodał, że spośród 17 osób, które w skutek wybuchu doznały obrażeń, 10 to funkcjonariusze policji. Uszkodzone też zostały samochody stojące w otoczeniu policyjnej ciężarówki.
W Ameryce w Święto Niepodległości, 4 lipca, organizowane są tradycyjnie pokazy fajerwerków. W wielu miastach, np. w Los Angeles czy w Nowym Jorku, ich prywatne wystrzeliwanie w świąteczną noc jest nielegalne, ale Amerykanie zakaz ten mają w czterech literach.