
Pandemia COVID-19 okazała się okresem żniw dla nieuczciwych lekarzy. Łóżko w państwowym szpitalu w Peru można było dostać za 80 tys. złotych.
82 tys. soli, czyli ok. 80 tys. złotych – taką łapówkę trzeba było zapłacić za łóżko w państwowym szpitalu na oddziale intensywnej terapii w Peru. Sprawę policji zgłosił brat cierpiącego na COVID-19.
Do sytuacji doszło w państwowym szpitalu Guillermo Almenara Irigoyen w Limie. W środę policja aresztowała dziewięć osób, w tym osoby z władz lecznicy.
Państwowy szpital jest administrowany przez system ubezpieczeń społecznych EsSalud i zapewnia „bezpłatną” opiekę. Ceną są gigantyczne. Do tego trzeba ustawić się w monstrualnej kolejce i być gotowym na bardzo długi czas oczekiwania na pobyt w lecznicy, która ma zaledwie 80 łóżek na oddziale intensywnej terapii.
Skandal szybko skomentował peruwiański minister zdrowia Óscar Ugarte. „To całkowicie naganne. Nie możemy igrać z życiem ludzi” – stwierdził Ugarte.
To nie pierwsza afera korupcyjna, która wywołała oburzenie mieszkańców Peru. Pandemia COVID-19 skończyła się już kilkoma dymisjami w rządzie.
Powodem były m.in. preferencyjne procedury szczepień przeciw COVID-19 dla niektórych urzędników. Gdy sprawa wyszła na jaw, minister spraw zagranicznych i minister zdrowia podali się do dymisji.
Pod koniec maja w Peru potroiła się liczba ofiar śmiertelnych pandemii. Natomiast w okresie najwyższej liczby nowych przypadków COVID-19 niektórzy pacjenci wybrali leczenie w drogich, prywatnych szpitalach.
Źródło: Radio Zet