Niedawno pisaliśmy o zatrzymaniu w Paryżu odpowiedzialnej za handel fałszywymi świadectwami szczepień aptekarki. Zamiast zastrzyków ograniczała się tylko do wpisywania danych klientów do rejestru zaszczepionych. „Usługa” taka kosztuje od 200 do 300 euro.
Teraz 30-letnia kobieta została aresztowana w ośrodku szczepień w Grenoble. Jej także postawiono jej zarzut wystawiania fałszywych świadectw szczepień. Grozi jej wyrok do 7 lat więzienia i grzywna w wysokości 100 000 euro.
Przyznała się prokuratorowi, że wystawiła kilkanaście fałszywych zaświadczeń i „czasami brała za to pieniądze”.
Jednak rewizja w jej domu ujawniło pozornie ważne świadectwa szczepień, ale z odręcznymi wpisami i różnymi nazwiskami i numerami ubezpieczenia społecznego. Pracowała w centrum szczepień umiejscowionym na terenie wystawienniczym Alpexpo. Doniósł szef ośrodka, bo zobaczył w torbie pracownicy kilka świadectw szczepień”.
Zatrzymana kobieta była pracownikiem administracyjnym i pracowała w rejestracji pacjentów. Policja szuka jej wspólników i adresatów fałszywych zaświadczeń.
W mijającym tygodniu w sumie sześć osób zostało oskarżonych o wystawianie „paszportów koronawirusowych”, z czego dwie umieszczono w areszcie. Przypadki te dotyczyły regionu paryskiego. Popyt jedna istnieje, a niektórzy wolą zapłacić za świadectwo, niż się zaszczepić. Dzięki wprowadzaniu „paszportów” rośnie tylko ich „czarny rynek”.
Źródło: VA