
W meksykańskim mieście Culiacan znajduje się najprawdopodobniej najbardziej „luksusowy” cmentarz świata. Spoczywają na nim narkotykowi bonzowie.
Przypominająca miasto nekropolia leży w Culiacan stolicy meksykańskiego stanu Sinaola. Spoczywają na nim narkotykowi bonzowie, którzy należeli do jednego z najgroźniejszych meksykańskich karteli narkotykowych – Sinaola.
Niektóre grobowce kosztowały pona 500 tysięcy dolarów. Wyposażone są w klimatyzację i mają kuloodporne szyby, wi-fi.
W pośmiertnych „rezydencjach” są sypialnie, kuchnie, kina domowe i parkingi. Po śmierci narkotykowych baronów członkowie ich rodzin odbywają na ich groby pielgrzymki.
By pozwolić sobie na taki pośmiertny luksus narcos już za życia wykupują po kilkanaście działek na cmentarzu. Koszt każdej z nich, to około 7 tysięcy dolarów.
Wraz z trwającą wojną narkotykowych karteli cmentarz rozratsta się jak miasto. Rocznie chowa się na nim około 500 osób. Większość to gangsterzy związani z narkotykowym biznesem.
Zobacz też: Kochanek z horroru. Uprawiał seks z martwą dziewczyną. „Nie wiedziałem że nie żyje”.
Kartel Sinaola jest najprawdopodobniej najsilniejszą związaną z narkotykami grupą przestępczą w meksyku. Przez lata kierował nim Joaquín Guzmán Loera, który teraz po ekstradycji siedzi w więzieniu w Stanach Zjednoczonych.
Sinaola działa głównie na północy i w środkowym Meksyku. Od dłuższego czasu konkuruje z kartelami El Golfo i Juárez. W wojnach narkotykowych karteli zginęło już ponad 100 tysięcy osób.
Zobacz też: Bezdomny grzebał w śmieciach na lotnisku. Wygrzebał 300 tysięcy euro i zniknął