
Nikt nie przewidział tempa w jakim struktury państwowe Afganistanu ulegną dezintegracji – powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Zastrzegł, że alternatywą dla wycofania się NATO było nasilenie walk z talibami.
Alternatywą dla wycofania się z Afganistanu było nasilenie walk z talibami i w konsekwencji konieczność zwiększenia zaangażowania NATO pod Hindukuszem – powiedział Stoltenberg.
Przypomniał też, że zawarte przez USA porozumienie z talibami zostało zaakceptowane przez wszystkich członków NATO.
– Natowska misja w Afganistanie została wywołana przez atak na Stany Zjednoczone. (…) To, że po decyzji USA o wycofaniu się, inni sojusznicy postanowiły zakończyć swoją obecność, było naturalne – tłumaczył.
– Nigdy nie zamierzaliśmy zostawać w Afganistanie na zawsze – powiedział Stoltenberg, wyjaśniając, że długofalowym celem interwencji rozpoczętej w 2001 roku była budowa państwa i sił bezpieczeństwa.
Wyraził jednocześnie zaskoczenie, że afgańskie siły rządowe – przeszkolone i wyposażone przez Zachód – uległy tak szybko talibom. – W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami politycznego i militarnego upadku – dodał.
Według Stoltenberga państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego zdawały sobie sprawę z pewnego ryzyka wiążącego się z wycofaniem z Afganistanu, ale nie spodziewały się, że miejscowe struktury władzy upadną tak szybko.
– Widzieliśmy ryzyka, przewidywaliśmy wyzwania, ale nikt nie spodziewał się szybkości z jaką afgańskie siły bezpieczeństwa, rząd i państwo upadną – przyznał Stoltenberg.
– Łatwo zrozumieć (naszą) frustrację, kiedy widzimy, że tyle lat wysiłków całej społeczności międzynarodowej nie przyniosły lepszych rezultatów. Jednocześnie niektóre z osiągnięć ciężko będzie cofnąć. (…) Jednym z osiągnięć tych 20 lat było zniszczenie grup terrorystycznych w Afganistanie. Al-Kaida prawie nie istnieje, jest znacznie słabsza niż wtedy, kiedy zaczynaliśmy naszą operację militarną – zwrócił uwagę sekretarz generalny NATO.
Wyraził on też oczekiwanie, że talibowie dotrzymają danego słowa, pilnując, by terytoria znajdujące się pod ich kontrolą nie stały się ponownie siedliskiem terrorystów. – Sojusznicy z NATO pozostaną czujni, mamy też możliwości atakowania grup terrorystycznych z odległości (…). Możemy to zrobić również w Afganistanie – ostrzegł Stoltenberg.
Podkreślił jednocześnie, że priorytetem dla NATO jest teraz ewakuacja obywateli państw Sojuszu i partnerskich oraz Afgańczyków, którzy chcą opuścić kraj.
W niedzielę oddziały talibów wkroczyły i zajęły niemal bez walki Kabul, co oznacza, że po niemal 20 latach od początku dowodzonej przez USA interwencji, sprawują ponownie kontrolę nad Afganistanem.
Źródło: PAP