
Piątka osób spacerowała po plaży we francuskich Landach i zwracała kobietom uwagę na nieskromne kostiumy kąpielowe. Nie wszystkim się ta troska o moralność spodobała, więc zawiadomiono ratowników.
Ci wspólnie z patrolem CRS wytropili samozwańczych „stróżów moralności” na plaży w Messanges. Funkcjonariusze CRS przeprowadzili kontrolę tożsamości pięciu mężczyzn. Jednym z nich był zwolniony warunkowo z aresztu 25-letni Marokańczyk, który miał na koncie siedem wyroków skazujących oraz wniosek o deportację do Maroka.
Ciążył na nim także zakaz wychodzenia z domu, który mieści się w… Mayenne. To miejscowość w Kraju Loary, na północnym zachodzie Francji. Plaża, gdzie go zatrzymano jest na południowym zachodzie. W dodatku miał obowiązek regularnego zgłaszania się na komisariacie, czego nie dopełnił.
Tłumaczył się, że jechał do Bordeaux odwiedzić konkubinę i urodzone w czerwcu dziecko. Nie potrafił jednak wytłumaczyć w sądzie dlaczego był nie w Bordeaux, a na plaży w Messanges, gdzie został członkiem patrolu pilnującego szariatu.
Sąd nie uwierzył w jego wyjaśnienia i nie wziął też pod uwagę intencji „walki o skromność” na plażach. Za złamanie warunków zwolnienia warunkowego wymierzył Marokańczykowi 3 miesiące odsiadki, pomimo że prokurator żądał 6 miesięcy. Najwidoczniej sąd uznał, że jak wyjdzie to plaże już opustoszeją i problemu nie będzie…
Plage de Messanges (40) : un clandestin marocain de 25 ans interpellé pour avoir intimé l'ordre aux femmes de se rhabiller https://t.co/J67lpzaaAS pic.twitter.com/Sb4dBVyDK3
— Fdesouche.com est une revue de presse (@F_Desouche) August 26, 2021
Źródło: Sud Ouest/ Valueurs