
Według naukowców z Case Western Reserve University School of Medicine w Cleveland, sześć miesięcy po pełnym zaszprycowaniu spadek odporności na koronawirusa może wynieść nawet 80 proc. Jeden z pandemicznych ekspertów, dr Paweł Grzesiowski, już chciałby doszprycowywać seniorów oraz osoby przewlekle chore. Ministerstwo zdrowia na razie jednak daje zielone światło w sprawie trzeciej dawki tylko dla osób z obniżoną odpornością.
Naukowcy z Cleveland przebadali poziom odporności humoralnej w próbkach krwi 120 pensjonariuszy domu opieki w Ohio oraz 92 pracowników tej placówki. Pół roku wcześniej wszyscy oni zostali w pełni zaszprycowani preparatem Pfizera.
Jak się okazało, w obu grupach, w których mediana wieku wynosiła odpowiedni 76 lat i 48 lat, nastąpił ponad 80-procentowy spadki odporności.
Pandemiczni eksperci twierdzą więc, że jedynym wyjściem jest doszprycowywanie. Do wyników amerykański badań odniósł się w rozmowie z portalem abczdrowie.pl dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.
– Za wcześnie, aby wszczynać alarm. Są to dopiero pierwsze wyniki badań, które mówią nam o trwałości odpowiedzi poszczepiennej. Wygląda na to, że z czasem ta odporność spada, ale niewiele więcej możemy na ten temat powiedzieć. W tej chwili nawet nie wiemy, jaki poziom przeciwciał można uznać za zabezpieczający przed zakażeniem koronawirusem – mówił.
Grzesiowski podkreślił też, że m.in. USA i Izrael, które postanowiły podawać wszystkim chętnym trzecią dawkę szprycy, podjęły „decyzje wyprzedzające dowody naukowe”.
– Niekoniecznie doszczepianie całego społeczeństwa jest najlepszym rozwiązaniem. Na pewno trzecią dawkę szczepienia powinni otrzymać seniorzy, osoby przewlekle chore oraz ewentualnie pracownicy służby zdrowia, ponieważ ciągle mają kontakt z chorymi – twierdził. Jego zdaniem już teraz powinni się oni znaleźć w grupie uprawnionych do trzeciej dawki.
Dr Grzesiowski przekonywał jednocześnie, że istnieją przesłanki potwierdzające, że „nawet jeśli spada liczba przeciwciał, szczepienia przeciw COVID-19 w dalszym ciągu nas chronią”.
– Pojawienie się wariantu Delta sprawiło, że szczepionki zaczęły mieć nieco mniejszą skuteczność. Oznacza to, że osoby zaszczepione mogą ulec skąpoobjawowemu zakażeniu i transmitować wirusa na innych. Jednak wyniki wszystkich badań jednoznacznie wskazują, że szczepionki zachowują ponad 90 proc. skuteczności, jeśli chodzi o ochronę przed śmiercią z powodu COVID-19 – mówił Grzesiowski.
Źródła: abczdrowie.pl/gazeta.pl