Gdzie kradną, a gdzie czeka napad młodocianego gangu? Mapa kryminalnych „atrakcji” Paryża

Paryska mapa przestępczości Fot. screen Le Figaro
REKLAMA

Dziennik „Le Figaro” opracował na podstawie danych policji mapę „kryminalną Paryża”. W dwudziestu stołecznych dzielnicach określono charakter najczęściej popełnianych przestępstw i intensywność występowania przestępczości w pierwszej połowie 2021 roku na 10 tys. mieszkańców. Tylko jedna dzielnica – 4. jest w miarę bezpieczna. Najgorzej jest w dzielnicy VIII.

W „dziesiątce” mamy „przemoc seksualną” i „kradzieże pojazdów”, w „piętnastce” młodociane gangi. 8. prestiżowa dzielnica z Champs-Élysées, na pozór spokojna, ale z nadmiarem zjawisk „przemocy domowej” (65 przypadków miesięcznie).

Awantury domowe są częstsze w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, niż w 18., gdzie podobnie jak w 19., kwitnie za to handel narkotykami, czy kradzieże.

REKLAMA

Dziesiąta dzielnica to okolice dworców Gare de l’Est i Gare du Nord, które podbijają statystyki. Przemoc seksualna (21 przypadków miesięcznie) i kradzieże samochodów (34 miesięcznie). Do tego najwięcej na głowę mieszkańca kar za handel narkotykami, chociaż globalnie prowadzi tu dzielnica 18.

Paryskie centrum, czyli dzielnice 1., 2., 3. i 4. to sektor administracyjny, ale za to są w czołówce włamań (średnio 125 miesięcznie).

W najbogatszej 16. przodują kieszonkowcy (wzrost o 42%). Najbardziej zaludniona 15. to przestępczość nieletnich. „Oszustwa gastronomiczne” to „specialité” 12. dzielnicy, głównie restauracji pomiędzy Bastylią a Nation.

W ścisłym Paryżu (2,1 mln mieszkańców) miało miejsce 19 000 napadów w ciągu pierwszego półrocza. To wzrost o 6% i 10 przypadków dziennie. W 20% przypadków autorami byli… nieletni.

W szóstej dzielnicy (Saint-Germain-des-Prés) odsetek nieletnich zamieszanych w przemoc sięga 41%. Najwięcej przemocy jest dzielnic 20.

Spadła za to ilość przypadków niszczenia mienia. Zarejestrowano 75 000 przypadków (-10%) w ciągu sześciu miesięcy 2021 roku. To prawie o 9000 wykroczeń mniej niż w pierwszej połowie 2020 r. Wpływ miało jednak „zamknięcie” ludzi w domach związane z pandemią.

REKLAMA