Szef dżihadystów z północno-zachodniej Afryki został zabity przez siły francuskie. Poinformował o tym oficjalnie prezydent Francji Emmanuel Macron, któru napisał na Twitterze: „To kolejny duży sukces w naszej walce z grupami terrorystycznymi na Sahelu”.
Francja kończy powoli operację Barkhane w Afryce. Ma problemy m.in. w Mali, gdzie rządzi nowa junta wojskowa, która dogaduje się z Rosją. W dodatku w operacjach giną francuscy żołnierze, a efektów nie widać.
„Wielki sukces”, jakim jest eliminacja czołowego dżihadysty z tego regionu przypadł w dobrym momencie. Siły francuskie zabiły przywódcę dżihadystycznego ugrupowania Państwo Islamskie w tzw. Wielkiej Saharze (EIGS). To Adnan Abou Walid Al-Sahraoui.
Emmanuel Macron poinformował o tym w nocy ze środy 15 września na czwartek 16 września. Oddał też hołd „wszystkim bohaterom, którzy zginęli za Francję” na Sahelu i w operacji Barkhane.
W czerwcu i lipcu, Paryż informował już o wyeliminowaniu kilku innych aktywistów EIGS. Teraz francuska minister sił zbrojnych Florence Parly mówi o „decydującym ciosie zadanym tej grupie terrorystycznej”. „Nasza walka trwa” – dodała minister.
EIGS został utworzony w 2015 r. przez Adnana Abou Walida Al-Sahraoui. To były partyzant Frontu Polisario, a następnie działacz ruchu dżihadystycznego Al-Kaida w Islamskim Maghrebie (AQIM). Na Sahelu został uznany za wroga nr 1.
Uważa się, że jest odpowiedzialny za większość ataków w rejonie tzw. „trzech granic”, czyli na terenach pogranicza Mali, Nigru i Burkina Faso. Obszar ten jest powtarzającym się celem ataków zwłaszcza dwóch zbrojnych grup dżihadystów: Państwa Islamskiego na Wielkiej Saharze (EIGS) oraz Grupy Wsparcia dla Islamu i Muzułmanów (GSIM), powiązanej z Al-Kaidą.
Źródło: France Info