
To rozprawa z opozycją polityczną, konkretnie z Platformą Obywatelską – tak lider PO Grzegorz Schetyna skomentował wnioski prokuratury o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej: senatora PO Macieja Grubskiego, a także sekretarza generalnego PO posła Stanisława Gawłowskiego.
Oba wnioski mają na celu umożliwienie wykonania czynności procesowej z parlamentarzystami PO i postawienie im zarzutów. We wniosku dotyczącym Gawłowskiego jest ponadto mowa o zgodzie na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Platformy.
Prokuratura chce mu postawić pięć zarzutów (trzy o charakterze korupcyjnym, ujawnienia tajemnicy oraz popełnienia plagiatu w pracy doktorskiej).
Zarzuty wobec Grubskiego dotyczą wpływu na jeden z przetargów dla wojska i trzech oświadczeń majątkowych senatora z lat 2011-12 (chodzi o przekroczenie uprawnień, przyjęcie łapówek, a także zatajenie majątku).
Zobacz: Wybory w Katalonii. Wysoka frekwencja i jasne sympatie. Zobacz, kto ma powody do radości
Schetyna, komentując w piątek w Sejmie postępowania wobec swych partyjnych kolegów, uznał że nie ma w nich przypadku. „To jest efekt decyzji prezydenta Andrzeja Dudy odbierającej niezależność władzy sądowniczej, to jest rozprawa z opozycją polityczną” – powiedział polityk w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.
„Jeśli ogranicza się demokrację, niszczy się trójpodział władzy, ogranicza się niezawisłość sądów, to czemuś to musi służyć” – dodał.
Według niego służy to dziś „rozprawie z polityczną opozycją, konkretnie z Platformą Obywatelską”. „To także będzie miało służyć wpływaniu na proces wyborczy i legalność wyborów” – ocenił Schetyna. Obiecał, że Platforma nie zostawi tej sprawy.
Zaznaczył jednak, że każda tego typu sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie. „Każdą trzeba oceniać po argumentach, które przy takich decyzjach są zawsze opisywane w uzasadnieniu takich wniosków. I my co do każdej sprawy będziemy się indywidualnie odnosić i każdą oceniać” – powiedział.
Raz jeszcze podkreślił, że nie ma tutaj przypadku. „Formuła wchodzenia do mieszkań po godzinie 6 rano to są standardy nie tylko lat 2005-2007, kiedy rządził PiS, a Zbigniew Ziobro był prokuratorem generalnym, ale także z lat 80-tych, czy 70-tych, kiedy w Polsce była demokratyczna opozycja. Ja te czasy pamiętam” – powiedział Schetyna. Zapewnił, że PO nigdy nie przyzwoli na to, żeby w wolnej Polsce stało się to „prawną i polityczną normą”.
Pytany, czy będzie namawiał Grubskiego, by zrzekł się immunitetu, Schetyna odparł że najpierw trzeba zapoznać się z uzasadnieniem wniosku w jego sprawie. „Uważam, że to należy się tym, którzy są w taki sposób oskarżani i partia polityczna, do której należą musi mieć własną opinię. Przy każdej takiej sprawie będziemy ją przedstawiać i od tego uzależniać nasze decyzje” – zaznaczył szef PO.
Przekonywał, że sam nie ma podstaw do tego, aby „wierzyć w niezależność prokuratury prowadzonej przez Zbigniewa Ziobrę”. „Inna sytuacja była wtedy, kiedy prokuratura była niezależna. Kiedy pojawiały się zarzuty, to pierwsze, co robiliśmy wtedy i co wtedy robili ludzie, którzy należeli do naszej partii, to zawieszali swoje członkostwo, rezygnowali z funkcji. Dzisiaj ta sytuacja jest inna” – ocenił Schetyna. „Dzisiaj prokuraturą rządzi polityk partii rządzącej, on feruje wyroki i chce decydować o opozycji politycznej i stawianej jej zarzutach” – podkreślił.
Prokuratura poinformowała w piątek, że o winie Grubskiego świadczą zebrane dowody m.in. zeznania licznych świadków, kontrola rozmów telefonicznych oraz korespondencji SMS-owej i mailowej. W ocenie prokuratury były to działania w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych, przy których przekroczył swoje uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny.
Według prokuratury Grubski na początku sierpnia 2013 r. nakłonił podpułkownika Marka D. z Inspektoratu Uzbrojenia MON do przekazywania mu niejawnych informacji o przetargu na zakup do szkolenia sił specjalnych laserowego symulatora, tzw. wirtualnego systemu taktycznego pola walki. „W ten sposób senator bezprawnie zdobył m.in. opis stawianych przez wojsko wymagań dotyczących symulatora, a także dane na temat możliwości spełnienia tych wymagań przez firmy ubiegające się o udział w przetargu” – oceniła prokuratura.
Zobacz: Znamy skład Polaków na Turniej Czterech Skoczni! W kadrze 17-letni siostrzeniec Adama Małysza!
Trzy zarzuty wobec Grubskiego mają dotyczyć nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i zaniżenia informacji o posiadanym majątku w sumie o ponad 105 tys. zł.
Jeśli chodzi o Stanisława Gawłowskiego, to formułowane wobec niego zarzuty dotyczą przede wszystkim tzw. afery melioracyjnej. Z ustaleń śledczych wynika, że w sierpniu 2011 roku polityk – ówczesny poseł i wiceminister środowiska spotkał się w swoim domu z jednym z przedsiębiorców i przyjął od niego łapówkę, co najmniej 170 tysięcy złotych. „W zamian, wykorzystując swoją pozycję wiceministra, oferował przedsiębiorcy pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie” – powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prok. Ewa Bialik.
Zobacz: PROGNOZA POGODY na Święta Bożego Narodzenia. Nie mamy dobrych wiadomości
Wiceminister miał też – według prokuratury – nakłaniać przedsiębiorcę do wręczenia dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji łapówki w kwocie co najmniej 200 tysięcy złotych. „Argumentował, że to warunek, aby firma przedsiębiorcy funkcjonowała i utrzymała się na rynku. Pieniądze zostały przekazane, a dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji Tomasz P. jest obecnie jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze melioracyjnej i został tymczasowo aresztowany. W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca – za radą ówczesnego wiceministra Gawłowskiego – wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2-3 proc. wartości kontraktów” – wynika z ustaleń śledczych.
Zobacz: Zapowiadają kolejny koniec świata. Wiemy, kiedy „potężna, kosmiczna czaszka zmiażdży Ziemię” [VIDEO]
Źródło: PAP