
Władimir Putin oficjalnie potwierdził iż wybuch w petersburskim supermarkecie był zamachem terrorystycznym. Powiedział również, iż wydał rozkaz, by służby, w razie jakiegokolwiek zagrożenia, nie wahały się zabijać „bandytów” na miejscu.
Władimir Putin w czasie ceremonii odznaczania rosyjskich weteranów walczących w Syrii potwierdził oficjalnie, iż wybuch w Petersburgu był zamachem terrorystycznym. W czasie eksplozji rannych zostało 13 osób, z czego 8 ciężko.
Bombę umieszczono w szafce w jednym z supermarketów należących do sieci Pieriekriestok.
Putin poinformował też o rozkazie jaki wydał Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB).
Funkcjonariusze mając do czynienia z terrorystami nie powinni wahać się, gdyby miało być narażone ich własne życie.
– Rozkazałem dyrektorowi FSB, by działając w ramach prawa, zatrzymywano tych bandytów, ale jeśli jest jakiekolwiek niebezpieczeństwo narażenia życia, czy zdrowia, mają działać zdecydowanie, nie brać żadnych jeńców, a likwidować bandytów na miejscu – powiedział Putin.
Prezydent Rosji wspomniał również o tym, iż kilka dni wcześniej udało się zapobiec innemu zamachowi. Miało do niego dojść także w Petersburgu w Kazańskim Soborze.
To amerykańskie służby dostarczyły rosyjskim informacje o planowanym zamachu. W rozmowie telefonicznej z Prezydentem Donaldem Trumpem podziękował mu i CIA za dostarczenie informacji, dzięki którym udało się zapobiec już kilku atakom w Petersburgu.
Prezydenci ustalili też iż służby obu państw zacieśnią współpracę antyterrorystyczną. Takie wspólne działanie na tej płaszczyźnie ma pozwolić też na ocieplenie dość chłodnych stosunków pomiędzy obydwoma krajami.
Zobacz też: Atak terrorystyczny w stolicy kraju. Co najmniej 40 osób zabitych w zamachach bombowych