
„Wysokie i niestabilne ceny energii, które obecnie widzimy nie powinny być powodem do odejścia od czystej energetyki, ale wezwaniem do dodatkowych działań w tym kierunku” – stwierdził podczas konferencji COP26 w Glasgow prezydent USA Joe Biden. Oznajmił też, że Ameryka zamierza tu świecić przykładem.
Przy „mądrym inaczej” prezydencie, Ameryka raczej nie zaświeci niczym. Do czego prowadzą takie zabawy pokazał już wiele lat temu przykład „postępowej” Kalifornii.
Jednak w przypadku zaprezentowanej w Glasgow przez prezydenta logiki, trzeba stwierdzić, że zbliżają się chyba coraz bardziej rządy… Kamali Harris.
Biden w Szkocji opowiadał, że „widząc obecne wahania cen energii, zamiast postrzegać je jako powód do odejścia od naszych celów dotyczących czystej energetyki, musimy potraktować je jako wezwanie do działania (…) Wysokie ceny energii tylko wzmacniają pilną potrzebę dywersyfikacji źródeł, podwojenia rozwoju zielonej energetyki i przyjęcia nowych obiecujących technologii”.
Prezydent USA zapowiedział „najambitniejszy na świecie” plan wydatków na ten cel w USA. W to akurat trzeba wierzyć, tym bardziej, że wyrzucenie kilkuset miliardów dolarów ważą się w tym tygodniu w Kongresie.
Biden mówił jeszcze, że zmiany klimatu są już rzeczywistością i „niszczą planetę każdego dnia”. Wspomniał o częstszych i bardziej dotkliwych pożarach lasów czy „burzach, które wcześniej zdarzały się raz na stulecie, a teraz zdarzają się co kilka lat”. W sumie ta sama propaganda, co u większości „zatroskanych” lewicowców.
Dodatkowo zapowiedział, że do 2030 r. USA zamierzają obciąć emisję dwutlenku węgla o 50-52 proc. wobec poziomu z 2005 r., zaś do 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną. Kiedyś mówiono, po nas choćby potop, teraz można to zamienić na powiedzenia, po nas choćby… neutralność.
A swoją drogą, o tym, że Biden za bardzo nie wie, co mówi i konferencji nie kontroluje, świadczy też poniższy obrazek:
Prezydent Biden przysnął na konferencji otwierającej COP26. Będą jedynki na Onecie, GW czy TVN24?🤔 pic.twitter.com/2B3oPN83OB
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) November 1, 2021
Źródło: PAP