
J.K. Rowling, autorka książkowej serii o Harrym Potterze, nie została zaproszona na oficjalne obchody 20-lecia filmowej adaptacji książek o młodych czarodzieju. Pisarka podpadła środowisku LGBT swoimi poglądami na temat zmiany płci.
J.K. Rowling uważa, że prawdziwe kobiety nie mają penisów i dlatego ludzie, którzy zarobili dzięki niej miliony dolarów, nie zaprosili jej na imprezę z okazji 20-lecia adaptacji filmowej książek jej autorstwa.
Wiadomo, że na wydarzeniu pojawią się aktorzy grający główne role: Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint. Wszystkich ich będzie można zobaczyć w specjalnym programie na platformie HBO pt. „Powrót do Hogwartu”.
Matka tego ogromnego komercyjnego sukcesu pojawi się jedynie w materiałach archiwalnych. Pisarka nie jest mile widzialna w zachodnich mediach w ogóle – wszystko przez jej poglądy, które choć jeszcze do niedawna uznawane były za postępowe, teraz są zbyt konserwatywne dla mainstreamu.
W czerwcu 2020 r. Rowling skrytykowała na Twitterze artykuł opiniotwórczy, w którym zamiast kobiet użyto terminu „ludzie, którzy miesiączkują”.
„Jestem pewna, że kiedyś było słowo dla tych ludzi” – napisała wówczas na Twitterze. „Ktoś mi pomoże. Wumben? Wimpund? Woomud?”
Sugerowała także, że nie ma po co walczyć o małżeństwa osób tej samej płci, skoro według niektórych płeć tak naprawdę nie istnieje.
W jednej ze swoich najnowszych książek, kryminale „Troubled Blood”, mordercą okazuje się mężczyzna przebierający się za kobietę – według prasy to kolejny dowód na transfobię pisarki.
Książka został obsmarowana w recenzjach jako nietolerancyjna.
Autorkę za jej poglądy w wywiadach skrytykowali również aktorzy, którzy grali główne role w serii filmów o Harrym Potterze.
Jak widać pisarka dalej znajduje się na czarnej liście, co nie przeszkadza Hollywood dalej robić pieniądze na jej dziełach.