
Do strzelaniny doszło w środę w metrze w Charkowie na wschodzie Ukrainy. Mężczyzna oddał kilka strzałów w powietrze, a następnie postrzelił innego pasażera w nogę po tym, jak doszło między nimi do konfliktu na tle nieprawidłowego noszenia maseczek ochronnych.
W środę późnym wieczorem na policję wpłynęło zgłoszenie w sprawie konfliktu w wagonie metra w Charkowie. Mężczyzna zwrócił uwagę grupie studentów na nieodpowiednio założone maseczki, wywołując z ich stronę agresywną reakcję – podaje w czwartek policja.
Według prokuratury mężczyzna – były pracownik milicji podatkowej – został obrzucony przez studentów wulgaryzmami.
Konflikt przeniósł się na stację metra. Tam – jak podaje prokuratura – grupa zaczęła popychać mężczyznę. W odpowiedzi ten wyciągnął pistolet, kilkakrotnie strzelił w powietrze, a następnie postrzelił w nogę jednego z młodych pasażerów.
Były milicjant wyjaśnił swoje działania koniecznością obrony. Policja poinformowała, że był to tzw. pistolet traumatyczny.
23-latek, który został ranny w stopę, odmówił hospitalizacji.
W związku z mniemaną pandemią koronawirusa w transporcie publicznym na Ukrainie konieczne jest zasłanianie maseczką ust i nosa. Często jednak zdarza się, że pasażerowie zakładają ją niepoprawnie.