
Siedmiu policjantów po służbie zostało zaatakowanych i pobitych przez handlarzy narkotyków w Paryżu. Ich kolegom udało się zatrzymać jedną osobę i był to nielegalny imigrant z Gabonu.
Policjantów zaatakowało kilkunastu dilerów. Wydarzenia miały miejsce w nocy ze środy 24 na czwartek 25 listopada o godzinie 2:10. Policjanci należeli do grupy m.in. zwalczania przestępczości narkotykowej w regionie Ile-de-France (BRF). Wychodzili z imprezy w restauracji La Rotonde znajdującej się na Placu de la Bataille, koło metra Stalingrad w 19. dzielnica Paryża.
To okolica opanowana przez nielegalnych migrantów i gangi narkotykowe. Funkcjonariusze byli po służbie i nie posiadali broni. Według policyjnego źródła, zostali zaatakowani przez kilkunastu znanych policji dilerów łańcuchami z kłódkami, butelkami i pałkami teleskopowymi.
Sześciu funkcjonariuszy odniosło drobne obrażenia. Siódmy miał złamane palce i został przewieziony do szpitala Lariboisière. Tylko jeden z napastników został zatrzymany. Agresorem okazał się nielegalnie przebywający we Francji Gabończyk 26-letni Ousmane B.
To dość zuchwały atak i wydaje się, że napastnicy doskonale wiedzieli na kogo napadają. Bandy dilerów są coraz bardziej zuchwałe. Kilka dni wcześniej policjanci, którzy chcieli wylegitymować osobnika w blokowisku, usłyszeli, że w jego dzielnicy nikt nie ma takiego prawa. Kiedy funkcjonariusze postawili na swoim diler poszczuł na nich dwa psy obronne…
Niedawno pisaliśmy, że policjanci francuscy coraz częściej muszą prosić o pomoc specjalną strukturę wsparcia funkcjonariuszy. Jak widać, mają po temu powody…
🇫🇷 Paris. Sept policiers hors service ont été violemment agressés et blessés par une dizaine d’individus après avoir été reconnus https://t.co/MKJrN9OO5H
— Revue de presse Police & Réalités (@PoliceRealites) November 25, 2021
Źródło: Valeurs