Prof. Gut mówi wprost: „Szczepienie nie uchroni nikogo przed zakażeniem”

Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, doradca GIS / Fot. PAP
Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, doradca GIS / Fot. PAP
REKLAMA
Szacowanie dzisiaj liczby zakażeń omikronem w Polsce, a co za tym idzie liczby hospitalizacji, jest działaniem z pogranicza „fusologii” – powiedział prof. Włodzimierz Gut, wirusolog. Jego zdaniem wszystko zależy od zachowań ludzi, a nie właściwości wirusa, który jest martwy poza organizmem człowieka.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca prezesa Rady Ministrów do spraw Covid-19, przewodniczący Rady Medycznej twierdził w rozmowie z czwartkową „Rzeczpospolitą”, że żarty się skończyły.

– Omikron nie jest dostatecznie hamowany przez część szczepionek, przenosi się znacznie łatwiej niż wariant delta, do tego – według badań – po dwóch dawkach szczepienia odporność relatywnie szybko się zmniejsza – grzmiał.

REKLAMA

– Nie ma wątpliwości, że każdy powinien się zaszczepić, jeśli tego jeszcze nie zrobił. Jeszcze zdąży przed tsunami, może zwiększyć szanse przeżycia – swoją lub innych. Ten, kto nie zaszczepił się trzecią dawką, też powinien jak najszybciej ją przyjąć – twierdził szef Rady Medycznej.

Wskazał, że wciąż 40 proc. społeczeństwa nie dało się zaszprycować. – Jeśli mówimy o tym, że ok. 12 mln Polaków się nie zaszczepiło, i wszystkie, powtarzam, wszystkie te osoby zakażą się nowym wariantem, to statystycznie 5–10 proc. z nich trafi do szpitala. Czyli powinniśmy położyć ok. milion osób. Nawet jeśli rozłoży się to w czasie kilku miesięcy, to i tak oznacza to, że możemy potrzebować nie 20 tys. łóżek covidowych, ale 50–60 tys. Nie mówiąc już o tym, skąd weźmiemy lekarzy i pozostały personel medyczny. Omikron jest naprawdę bardzo zakaźny. Liczba zakażeń podwaja się co drugi dzień – grzmiał.

– Jeszcze nie skończyła się jedna fala pandemii, a już nakłada się na nią kolejna – straszył prof. Horban.

Prof. Horban ocenił, że w ciągu trzech do sześciu tygodni nowy wariant może stać się w Polsce dominujący. – W polskich szpitalach leży ok. 20 tys. osób, za chwilę nałożą się na to dziesiątki tysięcy nowych pacjentów. Zabraknie nawet stadionów. Mamy przy tym dzieci. Dzieci są praktycznie nieszczepione, a chorują. Przez to chorują całe rodziny. W końcu stycznia naprawdę będziemy mieli problem. A mówiąc wprost: możliwy jest dramat, jakiego dawno nie widzieliśmy – twierdził.

Na pytanie, dlaczego w innych państwach więcej osób się zakaża, a mniej umiera, lekarz odparł, że w tych państwach jest więcej osób zaszczepionych. – W tej chwili naprawdę umiera mnóstwo osób. Szpital, w którym pracuję, musi wynajmować miejsca w kostnicach na zewnątrz. Jeśli ludzie się nie zaszczepią, a liczba zakażonych będzie rosnąć tak, jak w innych krajach – a wszystko na to wskazuje, że tak się stanie – nie pozostanie nic innego, jak wprowadzenie twardego lockdownu. Musimy pójść po rozum do głowy. Czasami chce się nam krzyczeć, ale nikt nie słyszy. Szczepienie naprawdę chroni przed śmiercią – zaznaczył.

„Żarty się skończyły”, a prof. Horban dalej swoje: Dla pacjentów covidowych „zabraknie nawet stadionów”

Prof. Gut odpowiada

Pytany o te słowa prof. Horbana doświadczony wirusolog prof. Gut powiedział, że w jego ocenie najważniejszą kwestią są ludzkie zachowania.

– Jeżeli przychodzi do nas jakiś szczep wirusa i on się szerzy, to każde wychwycenie i objęcie izolacją chorego, a kwarantanną osób z kontaktu, to przerwanie krążenia dla danego wirusa. Czy to będzie delta czy omikron, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Do Polski docierają praktycznie wszystkie szczepy wirusa i te nowe, które docierają, w pewnym momencie zaczynają dominować wśród zakażeń. To normalne – powiedział prof. Gut.

Jego zdaniem szacowanie dzisiaj, ile osób zakazi się omikronem w Polsce i ile w konsekwencji trafi do szpitali jest działaniem „z pogranicza «fusologii»”.

Prof. Gut wskazał, że prof. Horban „wie, że będzie karnawał, że Sylwester będzie luźny” i na tej podstawie „wnioskuje zapewne, że będziemy mieli całkiem przyzwoity skok zakażeń”.

– Szczepienie nie uchroni nikogo przed zakażeniem, bo przed zakażeniem chroni ściana, czyli wszystkie bariery fizyczne. Szczepionka przygotowuje na zakażenie, aby nie dopuścić do ciężkiego czy śmiertelnego rozwoju choroby – ocenił prof. Gut.

Zdaniem doświadczonego wirusologa nie właściwości konkretnego wariantu SARS-CoV-2 są istotne dla przebiegu epidemii, ale ludzkie zachowania, bo „wirus jest poza organizmem człowieka martwy”.

W wywiadzie z 20 grudnia prof. Gut wyjaśniał, że „wariant omikron nie ominie odporności poszczepiennej”. – Ona jest bowiem odpornością na chorobę, a nie na zakażenie – mówił.

Przyznał wówczas, że te kraje, w których teraz wprowadzany jest lockdown w związku z nowym wariantem SARS-CoV-2, chcą wpłynąć na współczynnik szerzenia się wirusa. Nie biorą jednak w jego ocenie pod uwagę, że świat jest dziś otwarty i jak znów wypuści się ludzi z domów, to potencjał zakażenia będzie dokładnie taki sam, albo niewiele niższy.

– Liczby zakażeń to tylko statystyki. Od dawna podkreślam, że trzeba patrzeć na obciążenie służby zdrowia. Ono np. w Holandii wcale nie wygląda tragicznie. (…) Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby podważać skuteczność szczepionek, ale histeria jest – twierdził prof. Gut.

Wyjaśnił, że ci, którzy twierdzą bądź sądzą, iż szczepienia powstrzymują zakażanie, są w oczywistym błędzie.

Źródło: PAP

REKLAMA