Migranci na polsko-białoruskiej granicy. Przemytniczy biznes jeszcze działa

Granica polsko-białoruska oraz Aleksander Łukaszenka. / Źródło: Twitter/@terytorialsi / PAP (kolaż)
Granica polsko-białoruska oraz Aleksander Łukaszenka. / Źródło: Twitter/@terytorialsi / PAP (kolaż)
REKLAMA
Ostatniej doby polsko-białoruską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 47 osób – przekazała w niedzielę 26 grudnia Straż Graniczna. Dodano, że na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Mielniku grupa 28 osób siłowo forsowała granicę.

„Minionej doby tj. 25 grudnia granicę polsko-białoruską próbowało nielegalnie przekroczyć 47 osób” – poinformowała w niedzielę na Twitterze Straż Graniczna.

Dodano, że na odcinku chronionym przez placówkę SG w Mielniku grupa 28 osób siłowo forsowała granicę, a w polskie służby, czyli w pograniczników i żołnierzy rzucane były kamienie. Oślepiani byli oni również laserami.

REKLAMA

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W listopadzie odnotowano 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku 17,5 tys., we wrześniu 7,7 tys., zaś w sierpniu 3,5 tys.

Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego.

Celowe działania Białorusi

Płk Arkadiusz Olejnik zastępca dyrektora zarządu operacyjno-śledczego Komendy Głównej SG przypomniał, że pierwsze przypadki zorganizowanych grupowych przekroczeń granicy polsko-białoruskiej miały miejsce jesienią 2020 r. Dodał, że „początkowo strona białoruska nie potwierdzała ujawnionych po swojej stronie śladów przekroczeń granicy, jednoznacznie stwierdzając, że przekroczenia granicy państwowej z Białorusi do Polski nie mają miejsca”.

– W 2021 r. w wyniku celowych działań władz białoruskich oraz administracji tego państwa nastąpił znaczny wzrost prób nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej, jak również odnotowano duży wzrost zatrzymań nielegalnych migrantów przewożonych przez granicę polsko-litewską, którzy do Europy przybyli drogą lotniczą przez Białoruś – zaznaczył.

Wskazał też, że odnotowywane przed 2020 r. przypadki przekroczeń granicy polsko-białoruskiej, miały charakter incydentalny, a cudzoziemcy – głównie pochodzący z byłych republik ZSRR – podejmowali próby przekroczenia granicy samodzielnie bez pomocy przemytników.

Główne szlaki

Olejnik zaznaczył, że przed rozpoczęciem się kryzysu migracyjnego wywołanego przez reżim Łukaszenki, w ostatnich latach wyróżniono sześć głównych lądowych szlaków migracyjnych.

Tzw. szlak nadbałtycki prowadził z Rosji do Estonii lub Łotwy i stamtąd na Białoruś lub Litwę do Polski, a następnie pozostałych krajów Europy Zachodniej. Kolejny ze szlaków wiódł z Rosji na Ukrainę i Białoruś, a następnie do Polski, Niemiec i pozostałych krajów Zachodu. Tzw. szlak bałkański prowadził z Syrii i Iraku do Turcji, a następnie Grecji, Macedonii, Serbii, Chorwacji, Węgier, Austrii, Słowacji, Czech, Polski i dalej do Niemiec.

Pozostałe szlaki wiodły z Ukrainy do Polski, a stąd do pozostałych Krajów Europy Zachodniej; z Wietnamu na Ukrainę i dalej do Rumunii, Węgier lub Słowacji i Polski; z Iraku lub Rosji na Białoruś i stąd do Polski i krajów Europy Zachodniej.

Jak podaje SG, szlaki te wykorzystywane są przez grupy przestępcze z różnym natężeniem, a niektóre z nich mają charakter sezonowy. Na szeroką skalę i również ze zmiennym natężeniem wykorzystywane są także szlaki lotnicze z różnymi konfiguracjami połączeń. Obecnie najbardziej popularnym jest szlak lotniczy z Grecji.

Największe zagrożenie nielegalną migracją na polsko-białoruskiej granicy

Olejnik zaznaczył, że obecnie SG odnotowuje trwającą presję migracyjną na polsko-białoruskim odcinku granicy, który stanowi największe zagrożenie nielegalną migracją cudzoziemców pochodzenia arabskiego. Notowany jest również wzrost nielegalnej migracji na odcinku granicy z Litwą co – jak podkreślono – jest pokłosiem wzmożonej migracji z Białorusi na Litwę. Funkcjonariusze SG odnotowują także wzrost liczby osób próbujących przekroczyć granicę na podrobionych lub przerobionych dokumentach na granicy z Ukrainą i w przejściach lotniczych – głównie z kierunku greckiego.

– Na początku 2021 r. zauważono wzrost liczby cudzoziemców, głównie obywateli Syrii, wykorzystujących połączenia lotnicze z Grecji do Polski, którzy następnie przesiadali się do podstawionych przed portami lotniczymi busów na niemieckich numerach rejestracyjnych, a następnie przewożeni byli do Niemiec – powiedział Olejnik.

Dodał, że takie działania miały charakter zorganizowany. – Inny środek transportu już w Polsce to taksówki lub pociągi, które wiozły całe rodziny do Niemiec. Migranci posiadali już nadany w Grecji status uchodźcy, wobec czego korzystali z możliwości swobodnego przemieszczania się w obszarze Schengen, aby złożyć w Niemczech kolejny wniosek azylowy – zaznaczył.

Zielona granica

Straż Graniczna notuje także utrzymujący się trend migracyjny na tzw. zielonej granicy z Ukrainą, gdzie dominują cudzoziemcy z Turcji i Afganistanu. Notowana jest również aktywność na tzw. szlaku bałkańskim w przestrzeniach zamkniętych pojazdów ciężarowych, gdzie w I półroczu 2021 r. odnotowano 43 zdarzenia z udziałem 166 osób, w tym 100 obywatelami Afganistanu.

– W chwili obecnej migranci najczęściej decydują się na skorzystanie z usług zorganizowanych grup przestępczych, które organizują im nielegalne przekroczenie granicy, a także „zabezpieczenie logistyczne”, zapewniając transport do krajów Europy Zachodniej, zakup biletów, fałszywe dokumenty, a niekiedy również nocleg – przekazał oficer SG.

Pytany o to, kim na ogół są pomocnicy i z jakich krajów pochodzą zaznaczył, że w pomocnictwo w organizowaniu nielegalnej migracji zaangażowane są osoby różnych narodowości. – W kontekście obecnej sytuacji migracyjnej na odcinku granicy z Białorusią, prym wiodą obywatele Ukrainy, Gruzji, Syrii, Polski, Iraku i Niemiec. Bardzo często są to obywatele krajów Bliskiego Wschodu z tytułami pobytowymi w krajach Unii Europejskiej – powiedział.

Dodał, że migranci przekraczają zieloną granicę głównie w zorganizowanych grupach kilku, bądź kilkunastoosobowych za przyzwoleniem lub pod nadzorem i z inspiracji służb białoruskich. – Następnie w większości przypadków, już po stronie polskiej, w umówionym wcześniej miejscu odbierani są przez tzw. kurierów, którzy transportują ich w głąb Polski, gdzie oczekują na dalszy transport, bądź są bezpośrednio transportowani do krajów Europy Zachodniej – zaznaczył.

Zapytany o to, jakimi najczęściej samochodami są transportowani migranci na szlaku z Białorusi zaznaczył, że są to zarówno samochody dostawcze typu bus jak i samochody osobowe, głównie typu van. – Zdarzały się przypadki, gdzie z pojazdów osobowych zostały usunięte siedzenia w celu przewozu jak największej liczby migrantów – powiedział.

Źródło: PAP

REKLAMA