
Podczas sesji pytań i odpowiedzi jeden z widzów zapytał Stanisława Michalkiewicza, co by zrobił, gdyby rząd wprowadził przymus szczepień dla dziennikarzy.
– Jak by rząd wprowadził przymus szczepień, jeszcze wsparty surowymi karami finansowymi, no to bym się zaszczepił. A co bym miał robić? Dlatego, że nie uważam, żeby szczepienia były szkodliwe. (…) Takim jak ja to zarzucają to, że są antyszczepionkowcami, ja nie jestem antyszczepionkowcem. Ja jestem przeciwnikiem segregacji sanitarnej, a to jest zupełnie co innego – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.
W ocenie publicysty scenariusz taki jest jednak wątpliwy. – Zresztą nie wiem, czy rząd by taki przymus wprowadził. On tu próbuje się bawić w takie figielki słowne, że to obowiązek to nie przymus itd. No najwyraźniej pan Niedzielski ma nas za idiotów, ale może słusznie. To po pierwsze – ocenił.
– Ale jeszcze z jednego powodu takie figielki tu semantyczne robi, dlatego że Konstytucja zakazuje zmuszania obywateli do brania udziału w eksperymentach medycznych bez ich zgody. Więc tutaj wprowadzenie przymusu oznaczałoby wzięcie na siebie odpowiedzialności za delikt konstytucyjny – dodał.
Jak podkreślił Michalkiewicz, „pan minister Niedzielski się chyba tego boi, bo jak mu się skończy okres dobrego fartu, to może swoją karierę kontynuować najpierw w tymczasowym areszcie, a potem za kratkami”.