
Były rosyjski policjant z Angarska, który w 2015 r. został skazany na dożywocie za zabójstwo 22 kobiet, w środę stanął ponownie przed sądem. „Angarskiemu maniakowi”, jak nazywają zabójcę rosyjskie media, zarzuca się zamordowanie kolejnych 60 kobiet.
Sąd w Irkucku na Syberii przedstawił w środę zarzuty 53-letniemu Michaiłowi Popkowowi i wyznaczył datę kolejnej rozprawy na 15 stycznia. Przesłuchania będą odbywać się za zamkniętymi drzwiami. Akt oskarżenia składa się z 12 tomów.
Były policjant z syberyjskiego miasta Angarsk był aresztowany w 2012 roku. Jak twierdzi Komitet Śledczy, w latach 1992-2000 Popkow popełnił łącznie na terenie obwodu irkuckiego ponad 80 morderstw.
W styczniu 2015 roku Popkow został uznany za winnego zamordowania 22 kobiet i próby zabicia dwóch kobiet; sąd skazał go na dożywocie.
Skazany przyznał się później do zamordowania kolejnych 59 kobiet. W marcu ubiegłego roku po przeprowadzeniu dodatkowego dochodzenia zarzucono mu zamordowanie 60 osób.
Do niektórych morderstw miało dojść podczas służby w policji. Popkow wykorzystywał radiowóz i policyjny mundur do zwabienia przyszłych ofiar. Miał również zabić policjanta.
Zobacz też: Bruksela światową stolicą molestowania seksualnego na ulicach. Nie uwierzysz ile kobiet pada tam jego ofiarą
W latach 1994-2000 wieczorami i nocą w miejscach publicznych Angarska ginęły kobiety w wieku 17-38 lat. Ich ciała, noszące ślady przemocy i napaści seksualnej, były odnajdywane na terenie obwodu irkuckiego – w lasach, na cmentarzach, na poboczach dróg.
W pobliżu niektórych ciał wykryto ślady samochodu terenowego Łada Niva, w związku z czym sprawdzono wszystkich właścicieli aut tej marki w Angarsku. Pobrano od nich materiał genetyczny, który porównano z DNA znalezionym na ciałach ofiar. W ten sposób policja dotarła do Popkowa.
Morderca nazywał siebie „czyścicielem” i twierdził, że zabijał tylko kobiety, „które prowadziły rozwiązły tryb życia”.
Popkow został zatrzymany w 2012 roku we Władywostoku na wschodzie Rosji. Podczas pobytu w areszcie Popkow miał chwalić się współwięźniom, że zabił więcej osób niż Andriej Czikatiło, który w 1994 r. został stracony za gwałty, morderstwa i kanibalizm. Jego ofiarą padły 52 osoby.
Zobacz też: Jest decyzja sądu w sprawie gwałcicieli z Rimini. Bestialsko, wielokrotnie zgwałcili Polkę