
Król Holandii rezygnuje z używania swojej swojej „złotej karety”. Bynajmniej nie chodzi tu jednak o jakieś „demokratyzowanie”, czy „modernizowanie” dworu, ale o to, że drzwi karocy ozdobione są malowidłami przywołującymi epokę kolonialną.
„Hołd dla kolonii holenderskich” w ozdobie karety wzbudził kontrowersje. Dlatego pojazd zwany „Gouden Koets” nie będzie już używany do transportu holenderskiej rodziny królewskiej przy okazji różnych uroczystości. Król Wilhelm-Alexander ogłosił decyzję na oficjalnym nagraniu.
Chodzi o sceny przedstawione na drzwiach pojazdu, który skonstruowano i ozdobiono pod koniec XIX wieku. Wśród złoceń widzimy elementy przywołujące historię dawnej potęgi kolonialnej, jaką była Holandia. Jest tam przedstawiony „hołd kolonialny”, na którym czarnoskórzy przynoszą w postaci darów kakao i trzcinę cukrową, a biały obdarowuje książką czarne dziecko.
W czasach Black Lives Matter takie sceny już nie przechodzą. Od 2015 roku „Gouden Koets” nie był już używany i stał się eksponatem wystawy o kolonialnej przeszłości Holandii. Teraz monarcha zrezygnował z karocy, a przy okazji wyraził nadzieję na debatę, która pozwoli przezwyciężyć kontrowersje związane z przeszłością kraju.
Dość rozsądnie zauważył jednak, że „nie można pisać przeszłości od nowa”. Zaproponował, by próbować „zaakceptować przeszłość razem”. Dodał, że „skoro w Holandii mieszkają ludzie, którzy na co dzień odczuwają ból dyskryminacji, przeszłość nadal będzie rzucać cień na nasze czasy”…
Do 2015 roku „Złota karoca” była używana od 1901 roku do transportu króla do parlamentu w Hadze, który wygłaszał tam raz w roku mowę tronową. Poza „Złotym Powozem” protokół przewidywał zamienni możliwość użycia Szklanej Karocy, która takich scen nie zawiera.