Migranci uciekają, bo władze wymagają pójścia do pracy dla uzyskania stałego pobytu

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA
W Kanadzie, która bardzo potrzebuje siły roboczej, wielu młodych mieszkańców Afryki Północnej osiedliło się w Quebecu. Jednak ta francuskojęzyczna prowincja zaostrzyła ostatnio warunki uzyskania stałego pobytu i wymaga tu podjęcia pracy, której podobno nie brakuje.

Quebec jest atrakcyjnym regionem dla przybyszów z krajów północnej Afryki. M.in. ze względu na język francuski, który jest większości migrantów z tego regionu znany.

Przyjeżdżało tu wielu Algierczyków, czy Tunezyjczyków z nadzieją na znalezienie lepszych warunków życia.

REKLAMA

Ostatnio jednak coraz częściej prowincję opuszczają. Exodus zaczął się z powodu nowych zasad uregulowań pobytu.

Do grudnia 2020 r., np. studenci zagraniczni, którzy uzyskali dyplom ukończenia college’u [DEC] w Quebecu, mogli ubiegać się o pobyt stały w tym kraju. Od 2001 oprócz posiadania dyplomu, konieczne jest teraz w Quebecu udokumentowanie od 12 do 18 miesięcy pracy.

Reforma Quebec Experience Program (PEQ) spowodowała, że tysiące młodych obcokrajowców opuściło region. Najczęstszym kierunkiem dla frankofonów jest Ottawa, gdzie też mówi po francusku duża część ludności. Stolica leży tylko 200 km od Quebecu.

Wielu mieszkańców Afryki Północnej liczy, że po uregulowaniu pobytu w Kandzie w innej prowincji, będzie tu mogła wrócić już legalnie.

Źródło: Courrier International

REKLAMA