
Ogłoszono „alarm środowiskowy” dla Bogoty, zagrożonej przez kilka dni dymem z pożarów lasów w kolumbijskiej Amazonii. Przyczyną pożarów mają być celowe podpalenia.
Wiatr przenosi dym z pożarów przypisywanych podpalaczom z lewicowych grup zbrojnych, ponad 350 kilometrów na północny zachód, do samej stolicy Kolumbii. „Miasto jest w stanie pogotowia środowiskowego” – napisała na Twitterze burmistrz Claudia Lopez.
Poinformowała, że ponad połowa stołecznych stacji monitorujących jakość powietrza zgłasza wysoki poziom zanieczyszczenia nieprzerwanie od 48 godzin. Burmistrz poprosiła 8 mln mieszkańców Bogoty, by w najbliższych dniach powstrzymali się od wszelkiej aktywności fizycznej na świeżym powietrzu.
Rząd uważa, że pożary te zostały wywołane przez „przestępcze działania” rebeliantów, którzy postanowili nie respektować już historycznego porozumienia pokojowego z 2016 roku. Komunistyczna partyzantka FARC miała je zerwać. Minister obrony Kolumbii Diego Molano opublikował nawet listę podejrzanych o podpalenia.
„Czerwony alert” został ogłoszony w departamencie Guaviare (południowy wschód), którego gubernator Heydeer Palacio mówił o „10 000 hektarów” spalonych przez pożary. Straty dotknęły także Park Narodowy Serrania del Chiribiquete, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Colombia’s Capital Bogota Issues Environmental Alert As Air Quality Deteriorates https://t.co/U8OCgF6HlO
— Thrift Your Wallet (@ThriftWallet) February 6, 2022
Źródło: AFP