
Minister edukacji Przemysław Czarnek zbagatelizował w „Sygnałach dnia” Polskiego Radia sprawę Pegasusa. Pisowski polityk twierdzi, że i tak jesteśmy nieustannie inwigilowani.
– Oczywiście zastrzegam, że będę głosował w tej sprawie, tak jak zdecyduje kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, ale moje osobiste zdanie nie zmienia się nawet o 1%. Ta komisja jest kompletnie bez sensu i niepotrzebna – powiedział Przemysław Czarnek „Sygnałach dnia” w PR1.
– Inwigilacja, jak państwo powchodzicie na strony internetowe, na portale internetowe czy szukacie czegoś w Google, to później macie różne odpowiedzi. Jak szukamy, nie wiem, butów, żeby kupić w internecie, to później przez kilka dni mamy oferty butów. Jesteśmy cały czas inwigilowani w tym świecie internetu i powszechnego dostępu do internetu. Więc o jaką inwigilację chodzi? – dopytywał.
– Ja jestem przekonany, że mój telefon też jest gdzieś przez kogoś słuchany, ja się zawsze zachowuję, tak jakbym był podsłuchiwany i to zdecydowanie ułatwia życie – powiedział.
– Jeżeli teraz mamy badać sprawy inwigilacji przez ostatnie 17 lat, to mamy do czynienia z „komisją ble, ble, ble”, która będzie zajmowała się wyłącznie grillowaniem i w tym sensie jest ona kompletnie bez sensu, ale poza wszystkim komisja w takim kształcie, w takim składzie i z taką tematyką niezwykle rozległą jest z gruntu niekonstytucyjna i warto byłoby również, żeby jeśli w ogóle dojdzie do powołania takiej komisji, tą uchwałą zajął się Trybunał Konstytucyjny. Tak ukształtowana komisja, z tak rozległą tematyką i z takim składem, jest komisją – w moim przekonaniu – niekonstytucyjną – mówił dalej.
Źródło: Polskie Radio