
W Rosji trwają masowe protesty przeciwko agresji na Ukrainę. Część rosyjskiego społeczeństwa sprzeciwia się bowiem polityce Władimira Putina. W ostatnim czasie doszło do kuriozalnego zdarzenia. Zatrzymano pięcioro dzieci w wieku od 7 do 11 lat, które przyjechały do ambasady ukraińskiej w Moskwie z antywojennym plakatem i kwiatami.
Antywojenne protesty odbywają się w kilkudziesięciu miastach w Rosji. To rezultat zbrojnej agresji Putina na Ukrainę, która to agresja rozpoczęła się w czwartek 24 lutego.
Od piątku w całej Rosji mieszkańcy wychodzą na ulice, by wyrazić swój sprzeciw i zaapelować o pokój. Od tamtej pory zatrzymano w tym kraju przeszło 6,5 tys. osób. W ostatnim czasie znalazły się wśród nich nawet kilkuletnie dzieci.
W mediach pojawiły się informacje o zatrzymaniu pięciorga dzieci. Do zdarzenia doszło w Moskwie. Dzieci w wieku od 7 do 11 lat przyszły do ambasady ukraińskiej z rodzicami, aby zaprotestować przeciwko wojnie. Dzieci zostały zwolnione z aresztu dopiero po przybyciu na miejsce prawnika.
O sprawie poinformowała m.in. Hanna Liubakova, dziennikarka z Mińska. Zdjęcia podała na Twitterze także NEXTA.
#Russia In Moscow, five children between 7 and 11 have been detained for protesting against the war. They came to the Ukrainian embassy with parents. After a lawyer came, they were released from detention pic.twitter.com/qMFAwYUAKN
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) March 1, 2022
#Russia, 2022 pic.twitter.com/NSUmbLbQVm
— NEXTA (@nexta_tv) March 2, 2022
„Ruscy walczą z dziećmi. No, to już gruba desperacja” – skwitował Łukasz Warzecha.
Ruscy walczą z dziećmi. No, to już gruba desperacja. https://t.co/EOuAMTZZFN
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) March 2, 2022