Szczyt UE odbywa się w Wersalu, ale „wersalu” nie będzie

Prezydent Emmanuel Macron Fot. PAP/EPA
Prezydent Emmanuel Macron Fot. PAP/EPA
REKLAMA
Obronność, niezależność energetyczna Unii i jej rozszerzenie mają być głównymi tematami szczytu UE. Francja sprawuje prezydencję i zwołała szczyt do Wersalu. Z kolei wojna na Ukrainie zmieniła menu owego zaplanowanego już wcześniej spotkania.

Szefowie państw i rządów 27 krajów UE spotykają się 10 i 11 marca. Polskę reprezentuje premier Mateusz Morawiecki. Szczyt na życzenie Emmanuela Macrona, miał uroczyście zapoczątkować francuską prezydencję. Będzie jednak roboczy.

W projekcie deklaracji szczytu jest mowa o „tektonicznej zmianie w historii Unii”, ale za to nie ma ani słowa o unijnych aspiracjach Kijowa. Francja chciałaby narzucić swoje stałe tematy – obronności unijnej i niezależności energetycznej, ale z pozostawieniem „zielonych ładów” uzupełnionych co najwyżej energetyką atomową. Ma być o finansowaniu wspólnych programów zbrojeniowych i ograniczeniu uzależnienia od Moskwy.

REKLAMA

Nawet jednak Paryż przyznaje, że ten temat dzieli 27 krajów, a najbardziej „uzależnione”, takie jak Niemcy, są temu przeciwne i nie należy spodziewać się embarga na rosyjską ropę i gaz. Będzie więc szukanie sankcji „zastępczych”.

Tematem będzie też nowy „plan naprawczy” i rozszerzenie UE. Ma to być uzupełnienie planów po-covidowych o jakąś osłonę wzrostu cen energii. Tymczasem Ukraina, ale także Gruzja i Mołdawia pukają do drzwi UE. Francja opowiada się tu za „procesem krok po kroku”, ale „bez pośpiechu”. Ukraińcy mają się zadowolić „jasnym sygnałem” o ich zbliżeniu do Unii. Podobno „nowe formy partnerstwa są do wymyślenia” i w to wątpić nie należy. K…kratom wychodzi to najlepiej.

Według unijnych źródeł, ambasadorowie państw UE nie porozumieli się w środę w Brukseli w sprawie projektu konkluzji szczytu UE w Paryżu. Polska, kraje bałtyckie, Słowacja i Czechy chcą, by znalazły się w nich wezwania do dalszych sankcji wobec Rosji i pozytywny sygnał dla członkostwa Ukrainy w UE.

Takim zapisom przede wszystkim sprzeciwiają się Niemcy, ale też Holandia. Francja stara się być neutralna, ale także nieprzychylnym okiem patrzy na kwestię europejskiej perspektywy dla Ukrainy.

Źródło: France Info/ PAP

REKLAMA