Przyjął młodą Ukrainkę, a potem miał ją zgwałcić. Sąd ma wątpliwości

Przyjął Ukrainkę i ją zgwałcił.
Podejrzany o gwałt na Ukraińce. (Fot. Dolnośląska Policja).
REKLAMA
Kilka dni temu wrocławscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zgwałcenie 19-letniej Ukrainki, której zaoferował dach nad głową po jej ucieczce z terenów wojennych. Sąd ma jednak pewne wątpliwości i nie zgodził się na tymczasowy areszt. 49-latek nie przyznaje się do winy.

Do zatrzymania 49-latka doszło w środę, 9 marca.

„Po wzmożonych i intensywnych działaniach policjantów, został zatrzymany 49-latek podejrzewany o dokonanie zgwałcenia 19-latki z Ukrainy, którą przyjął pod swój dach. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna siłą doprowadził kobietę do obcowania płciowego wbrew jej woli. Wcześniej poznał dziewczynę, oferując swą pomoc za pośrednictwem portalu internetowego. Przyjął ją do swojego mieszkania i dokonał tego brutalnego przestępstwa” – głosiło oświadczenie wrocławskiej policji.

REKLAMA

Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zgwałcenia i wykorzystania seksualnego kobiety.

„W okresie od 8 do 9 marca we Wrocławiu, działając w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, postępem jako osoba chętna do przyjęcia osoby z Ukrainy w związku z wybuchem konfliktu zbrojnego uciekających z wojny, przyjął pokrzywdzoną obywatelkę Ukrainy do swojego mieszkania we Wrocławiu, a następnie wykorzystując jej krytyczne położenie związane z brakiem miejsca zamieszkania oraz przy użyciu przemocy doprowadził ją do obcowania płciowego” – przekazała w komunikacie prok. Małgorzata Dziewońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Po przesłuchaniu pokrzywdzonej i przeprowadzeniu jej badania lekarskiego, prokuratura zwróciła się do sądu o trzymiesięczny areszt dla mężczyzny.

Sąd się jednak do wniosku nie przychylił. Jak podaje Onet, sąd uznał „za mało prawdopodobne popełnienie przez niego gwałtu”. 49-latek nie przyznaje się do winy.

Sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu, tak uzasadnił decyzję o braku tymczasowego aresztu: – Przedstawiony przez prokuraturę materiał dowodowy nie wskazywał na gwałt.

Zdaniem rzecznika dowody wskazują raczej na inne przestępstwo – seksualne wykorzystanie stosunku zależności lub krytycznego położenia. 49-latek ma zatem odpowiedzieć z paragrafu 199, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Za gwałt z kolei można pójść siedzieć na 12 lat.

Wobec podejrzanego sąd zastosował natomiast dozór policji. Raz w tygodniu ma się zgłaszać na komisariat.

REKLAMA