Konfederacja alarmuje: To grozi bezpieczeństwu polskich kierowców [VIDEO]

Posłowie Krzysztof bosak i Jakub Kulesza z Konfederacji. Foto: PAP
Posłowie Krzysztof bosak i Jakub Kulesza z Konfederacji. Foto: PAP
REKLAMA
Polski rząd wyskakuje przed szereg i domaga się od Unii Europejskiej zamknięcia transportu kołowego do Rosji i na Białoruś. Konfederacja wskazuje, że rozumie sens wdrażania kolejnych pakietów sankcyjnych, lecz postulowanie tego typu rozwiązań i nagłe ich wprowadzanie jest przede wszystkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa polskich kierowców.

Na granicy polsko-białoruskiej od kilku dni trwają protesty przeciwko dostarczaniu do Rosji i na Ukrainę różnych towarów. W mediach głównego nurtu coraz częściej podnoszone są postulaty, by tranzyt ten zamknąć.

Wnioski takie wysnuwają już politycy PO, Lewicy, a w poniedziałek dołączył nich PiS. Ustami rzecznika Radosława Fogla poinformowano, że „Polska oczekuje od Unii zamknięcia transportu kołowego do Rosji i na Białoruś”.

REKLAMA

Takie nieprzemyślane, nie poprzedzone analizą ruchy mogą zagrozić nie interesom gospodarczym, ale przede wszystkim bezpieczeństwu polskich kierowców. Na to trzeba zwrócić szczególną uwagę – mówił na konferencji prasowej Krzysztof Bosak.

W branże transportową uderzyły w ostatnich latach 'pakiet mobliności’, Polski Ład, podwójne opodatkowanie spółek komandytowych. W tej chwili, taka jednostronna blokada byłaby wyrokiem śmierci dla branży transportowej – kontynuował.

Jeszcze raz podkreślę jednak, że przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na bezpieczeństwo polskich kierowców. Oczywiście rozumiemy sens wdrażania kolejnych pakietów sankcyjnych, natomiast to trzeba robić z głową – apelował Bosak.

Wymienił, że na wschód jeździ około 3700 firm, około 20 tys. pojazdów. Nie tylko do Rosji czy na Białoruś, ale także chociażby do Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu czy Mongolii.

Wygląda na to, że politycy głoszący takie tezy nie konsultowali się z nikim z branży transportowej. Wprowadzenie blokady z dnia na dzień, może zagrozić mieniu polskich przedsiębiorców, jak i mieniu fizycznemu polskich kierowców. Ci, którzy zostaną po drugiej stronie granicy, mogą zostać po prostu zatrzymani i nie wpuszczeni do Polski. Wprowadzenie jakichkolwiek blokad, zdaniem ludzi z branży, wymaga minimum trzytygodniowego okresu przejściowego, aby wszyscy kierowcy zdążyli wrócić – mówił Bosak.

Roman Fritz wymienił koszty stałe, jakie ponosi branża transportowa, a Jakub Kulesza wskazywał, że w ostatnich latach polska branża transportowa rozwijała się na tle Europy w fantastycznym tempie, po czym rząd zaczął nakładać przeróżne regulacje. Cała konferencja do obejrzenia poniżej.

REKLAMA