
Piosenkarka Doda jest kolejną osobą, która zabrała głos na temat Ukrainy. Nie gryzła się w język.
Wypowiedź Dody nie dotyczy stricte działań wojennych, choć jej zdaniem będą one miały wpływ na rozstrzygnięcia w konkursie piosenki Eurowizji.
Dorota Rabczewska uważa, że z racji poprawności politycznej tegoroczną Eurowizję wygra Ukraina, a pozostali uczestnicy nie mają szans na uczciwą rywalizację.
„Wszystkie rządy państw solidarnie łkają nad losem Ukrainy i nagle te same państwa zapraszają do świętowania i udawania, że wszystko jest zaje***cie. Po pierwsze, jest to szczyt hipokryzji, ale do tego już jestem w show-biznesie przyzwyczajona. Po drugie, tak jak widzicie u bukmacherów, jest to niesprawiedliwe w stosunku do innych artystów. Wiadomo, że wygra Ukraina i to niekoniecznie dlatego, że ma fajną piosenkę czy utalentowanego reprezentanta. Tylko dlatego, że głupio nie dać dziesiątki. Tutaj się bawimy, tutaj świętujemy, ale jednak pamiętajmy o tym, co się dzieje w Ukrainie, więc damy dziesiątkę. Jak mają się czuć inni artyści, inni uczestnicy?” – komentowała na Instagramie Doda.
Zdaniem artystki, Eurowizja powinna zostać przeniesiona na kolejny rok.
„Dlaczego ze wspaniałego święta muzyki, z którego powinniśmy się cieszyć, mamy zamieniać w coś, co ma być poprawne politycznie, kosztem innych artystów? Uważam, że organizatorzy powinni przenieść konkurs tak, żeby było sprawiedliwie dla wszystkich i odbył się on w duchu muzyki, która łączy i daje radość, ale za rok. To nie jest chyba nic trudnego?” – dodała gwiazda.
Tegoroczny konkurs Eurowizji odbędzie się 10, 12 i 14 maja we włoskim Turynie. Polskę reprezentował będzie Krystian Ochman z piosenką River.