
O sympatyzowanie z PiS-em trudno nas posądzić, ale ministra Łukasza Schreibera, to nam po prostu szkoda. Jego żona – Marianna – robi, co może, by pogrzebać jego karierę polityczną.
O co chodzi z żoną Łukasza Schreibera? Marianna Schreiber w ostatnim czasie zachowuje się jak Klaudia Jachira, tylko gorzej u niej ze składnym wypowiadaniem się i pisaniem bez błędów.
Gołym okiem widać, że żona ministra ma ogromne parcie na szkło oraz, że nie stoi za nią żaden menedżer.
Widać także, że Schreiberowa niespecjalnie zwraca uwagę na to, by jej działania nie podważały autorytetu jej męża.
Najpierw był występ w Top Model, później jednoosobowe, antyrządowe protesty, rozbierane sesje i dziwaczny program dla „Super Expressu”.
W międzyczasie pojawiły się także wrzucone do mediów społecznościowych zdjęcia rodzinne, na których minister Schreiber wyglądał jak męczennik.
Teraz Marianna Schreiber chce założyć partię, choć przecież jej mąż jest już członkiem jednego stronnictwa i to takiego, które trzyma władzę w Polsce.
Schreiberowa opublikowała w mediach społecznościowych coś na kształt manifestu. Po stylu, w jakim powstał tekst, widać, że za nim również nie stoi żaden profesjonalista, bo roi się w nim od błędów.
Partia żony ministra ma się nazywać Mam Dość. Co ciekawe, Schreiberowa prowadzi także program pt. „Mam tego dość”.
Oto cały wpis żony ministra (pisownia oryginalna):
Przekonałam się, że droga na bagna prowadzi do nikąd. Dosyć pukania do drzwi, których nie otwierają. Po długim zastanowieniu, przemyśleniu, decyzja zapadła.
Chcę powołać do życia nową partię “MAM DOŚĆ”. Chcę zrzeszyć wokół siebie ludzi, nie tylko negujących polską rzeczywistość, ale takich, którym się chce, tak jak mi, chce zmieniać świat na lepsze, dzielić dobrem, empatią, szacunkiem wobec współobywateli. Ostatnie półtora miesiąca dowiodło jak dużo w Polakach jest dobra, ochoty do bezkompromisowej pomocy uchodźcom z Ukrainy. Gdzie nie liczą się pieniądze, a działanie.
Tak wielu z nas ucieka od polityki. Ale ona dogoni każdego, czy tego chce, czy nie chce. Tak wielu Polaków zrezygnowało z oddania swojego głosu w wyborach, ponieważ nikt nie reprezentuje ich interesu. Istniejące ugrupowania od wielu lat ścierają się w sposób pozbawiony kultury politycznej. Zarzucają sobie winę za błędy, niepowodzenia w rządzeniu.
Po każdej ze stron kończy się wszystko na obietnicach bez pokrycia. W partii “MAM DOŚĆ” może być każdy komu zależy na dobru każdego człowieka. Mam dość kategoryzowania ludzi, odrzucania tych, którzy czynią więcej niż niejeden polityk.
Czy mój program rozwiąże problemy? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w tej chwili. Wierzę, że znajdą się fachowcy, którzy mnie wesprą.
Wielu z Was stwierdzi, że w pojedynkę jestem na przegranej pozycji, a tworzyć coś samemu jest bardzo ciężko dlatego wierzę, że RAZEM nam to się uda. Dlatego za jakiś czas, letnią porą, widzimy się w każdym miejscu w Polsce.
Nowa partia na WYBORY 2023r. – DO ZOBACZENIA🇵🇱💪 pic.twitter.com/R4VYsz8Pnj
— Marianna Schreiber (@MSchreiberM) April 5, 2022
Wyświetl ten post na Instagramie