Najprawdopodobniej w czerwcu br. zapadnie w USA wyrok w sprawie Dobbs vs. Jackson Women’s Health Organization, który może przywrócić w Stanach całkowity zakaz aborcji. Wiele zlewicowanych stanów przygotowuje się na to i maksymalnie liberalizuje przepisy aborcyjne.
Kwestia aborcji coraz wyraźniej dzieli konserwatywne stany i te zlewicowane. W tych pierwszych władze coraz odważniej stawiają na obronę życia, z kolei w tych drugich radykaliści posuwają się już nawet do tworzenia przepisów, w świetle których abortować można dziecko do samego końca ciąży.
Do grona barbarzyńskich stanów, w których aborcji poddane może zostać dziecko nawet tuż przed samym urodzeniem, dołączyło Kolorado.
Nowe przepisy stanu odmawiają nienarodzonym dzieciom statusu istoty ludzkiej i prawa do życia, stwierdzając, że „nie mają niezależnych ani pochodnych praw na mocy prawa stanowego”.
Dodatkowo gubernator Kolorado stwierdził, że czerwcowy wyrok nie będzie miał wpływu na sytuację prawną w jego stanie.
– Bez względu na to, co Sąd Najwyższy zrobi w przyszłości, ludzie w Kolorado będą mogli wybrać, kiedy i czy będą mieli dzieci. (…) Chcemy mieć pewność, że nasz stan jest miejscem, w którym każdy może żyć, pracować, rozwijać się i wychowywać rodzinę na własnych warunkach – mówił gubernator Kolorado Jared Polis. .
Tamtejsi rządzący poszli w ślady Kalifornii, która w obecnej sytuacji kreuje się na aborcyjnego lidera w USA. Kalifornijski gubernator, Gavin Newsom, ogłosił swój stan „aborcyjnym sanktuarium”.
Nie wiadomo jak postąpią stany takie jak Kolorado i Kalifornia, gdy czerwcowy wyrok zakaże aborcji w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: Lifesitenews
