
– Po raz pierwszy zapoznałem się z czymś, co na wszystkie moje wątpliwości odpowiadało. To jest coś, co w moim przekonaniu, wyjaśnia sprawę – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił raport podkomisji smoleńskiej.
Kaczyński, który w piątek był gościem Radia Plus, został zapytany o jego wcześniejsze słowa w Programie Pierwszym Polskiego Radia, gdzie powiedział: „Nie mamy żadnej wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach”. Dopytywany był, czy to przekonanie bierze się z ustaleń prokuratury, czy z raportu podkomisji smoleńskiej.
– Najpierw to się brało z takiego intuicyjnego przeświadczenia, że takie katastrofy zdarzają się bardzo rzadko – odpowiedział prezes PiS. – Później już z pewnej wiedzy sprowadzającej się do tego, że brzoza nie mogła przeciąć tego skrzydła (samolotu) czy urwać – to jest w ogóle niemożliwe – dodał i podkreślił, że taką informację otrzymał kilka tygodni po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r.
Na uwagę, że byli tacy eksperci, którzy uważali, że jest to możliwe, Kaczyński odpowiedział: „Była wielka akcja potężnego tutaj lobby składającego się zarówno z niewątpliwie obecnej w Polsce potężnej agentury rosyjskiej plus bardzo wielu ludzi, którzy byli po prostu zainteresowani tym, żeby tę sprawę potraktować w ten sposób, jak ją potraktowano, bo inne potraktowanie skończyłoby się dla nich straszliwą kompromitacją”.
– W Polsce miało miejsce coś, co jest całkowicie sprzeczne z Polską kulturą, tzn. straszliwy atak na ludzi, którzy tragicznie zginęli, i to jeszcze w szczególnym miejscu w czasie spełniania szczególnej misji – twierdził prezes PiS.
Jak dodał, „nie ma w naszej kulturze żadnych źródeł dla tego rodzaju akcji”. – Są natomiast źródła zewnętrzne: brak radykalnego zerwania z przeszłością komunistyczną, brak odpowiedniej pracy służb, niezbudowanie służb rzeczywiście oderwanych od tych poprzednich – to wszystko się wtedy mściło straszliwie i dlatego mieliśmy do czynienia z tego rodzaju sytuacją i trzeba z tej sytuacji wyjść – mówił.
Kaczyński zapytany o jego przekonanie ws. zamachu w Smoleńsku w kontekście źródła w prokuraturze czy w pracach podkomisji, odpowiedział, że było ono umacniane przez bardzo wiele nowych informacji. – Ale ostatecznie taki zamknięty zupełnie zestaw informacji, które wyjaśniały wszystko, bo ja sam też zgłaszałem różnego rodzaju wątpliwości, dlaczego to, a dlaczego to, było wiele takich wątpliwości – po raz pierwszy zapoznałem się z czymś, co na wszystkie te wątpliwości odpowiadało – podkreślał.
Pytany, czy jest tym raport podkomisji smoleńskiej, prezes PiS odpowiedział: „To jest raport”.
Dopytywany, czy raport będzie upubliczniony w dniu 12. rocznicy katastrofy, przyznał, że sądzi, że w dniu rocznicy nie będzie publikacji. – Ale sądzę, że po rocznicy będzie, chociaż to nie jest moja decyzja – stwierdził. – To jest dokument z tymi wszystkimi przypisami ogromny. To jest przeszło 10 tysięcy stron, ale to jest coś, co w moim przekonaniu wyjaśnia sprawę – powiedział.
Przyznał też, że w tej sprawie trzeba się będzie rozliczyć w kraju. – Nie mamy tak potężnych rąk, żeby się rozliczyć na wschodzie – dodał prezes PiS.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Źródło: PAP