
– Proszę państwa, nie jest to dla mnie łatwe, ale wiem, że muszę to zrobić. Szefostwo Mediów Narodowych zaprosiło mnie w poniedziałek na rozmowę. Innymi słowy – na dywanik. Powód? Nie biorę udziału w nagonce na polityków Konfederacji. Taki jest zarzut pod moim adresem – tymi słowami Karol Plewa pożegnał się z widzami Mediów Narodowych.
– Ponieważ nie jest to zarzut merytoryczny, myślę, że nie będziemy przedłużali do poniedziałku. Robertowi Bąkiewiczowi i Tomaszowi Kalinowskiemu dziękuję za zaproszenie do współpracy, za ten etap w moim życiu, który trwał ponad rok – mówił do widzów MN Plewa.
– Zdaję sobie sprawę, że nie jestem najlepszy w tym co robię i jeszcze wiele pracy przede mną, ale myślę, że rozumiem, na czym polega dziennikarstwo i w tym wydaniu, jakie próbują to zaproponować Media Narodowe dziś, to nie jest dziennikarstwo – uważa Plewa.
Sprawę w swoich mediach społecznościowych skomentował redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” – Tomasz Sommer.
– Panie Karolu, jakby Pan chciał podziałać u nas to proszę o kontakt – napisał wolnościowy dziennikarz.
Panie Karolu, jakby Pan chciał podziałać u nas to proszę o kontakt. https://t.co/5lMbJkJPX1
— Tomasz Sommer (@1972tomek) April 8, 2022
Wywołany do tablicy Robert Bąkiewicz napisał w mediach społecznościowych, że Plewa miał być zwolniony za rzekomą „rosyjską propagandę”.
– Panie Karolu Plewo, dziękuję za dotychczasową współpracę. Zakończenie jednak na wskroś nieprofesjonalne. Wymyślona legenda o „nagonce” to już Pańska fantazja. Zarzut do Pana, to prorosyjska narracja, z którą nie zgadza się redakcja – stwierdził narodowiec.
Bąkiewiczowi odpowiedział poseł Konfederacji – Robert Winnicki: – Robert, wiemy jak jest. PiS płaci (choćby znów ostatnio👇) PiS wymaga – napisał na Twitterze prawicowy poseł.
Na dowód swoich słów Winnicki dołączył do wpisu listę organizacji, które dostały dofinansowanie od rządu warszawskiego w ostatnim czasie.
– A jednak – najpierw miałem nadzieję, że zachowasz się jak te organizacje trzeciego sektora co biorą publiczną kasę, ale zachowują swoją linię. Potem już tylko nadzieję, że choć zachowasz pozory. Ale cóż… 🤑 Marność 🤷♂️ – napisał dalej Winnicki.
Robert, wiemy jak jest. PiS płaci (choćby znów ostatnio👇) PiS wymaga.
A jednak – najpierw miałem nadzieję, że zachowasz się jak te org.3 sektora co biorą publiczną kasę ale zachowują swoją linię. Potem już tylko nadzieję, że choć zachowasz pozory. Ale cóż… 🤑
Marność 🤷♂️🤦♂️ pic.twitter.com/PkRjI4AO3k
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) April 8, 2022
Sprawę skomentował również przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji – Artur Dziambor.
– Mocne pożegnanie. Powinno otworzyć oczy wielu komentatorom naszego piekiełka. Szanowny Panie Redaktorze Karolu Plewo, dziękuję za wszystkie zaproszenia i rozmowy na antenie MN. Życzę powodzenia na nowej drodze. Szacunek! – napisał na Twitterze poseł z Kaszub.
Mocne pożegnanie. Powinno otworzyć oczy wielu komentatorom naszego piekiełka. Szanowny Panie Redaktorze @karol_plewa, dziękuję za wszystkie zaproszenia i rozmowy na antenie MN. Życzę powodzenia na nowej drodze. Szacunek! https://t.co/dR4AZyfah2
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) April 8, 2022
Do odejścia Plewy odniósł się również znany w środowisku wolnościowej prawicy publicysta – Łukasz Warzecha. Stwierdził on, że nie dostrzegł u dziennikarza nawet śladu „prorosyjskości”.
– I tak upadają już nawet małe punkty oporu przeciwko ujednoliceniu przekazu. Byłem gościem Karola Plewy wielokrotnie i nigdy nie dostrzegłem ani śladu „prorosyjskiej narracji”. Ale wiadomo – kto płaci (panu B.), ten wymaga. W tym wypadku dostrzeżenia czegoś, czego nie ma – uważa Warzecha.
I tak upadają już nawet małe punkty oporu przeciwko ujednoliceniu przekazu.
Byłem gościem @karol_plewa wielokrotnie i nigdy nie dostrzegłem ani śladu "prorosyjskiej narracji". Ale wiadomo – kto płaci (panu B.), ten wymaga. W tym wypadku dostrzeżenia czegoś, czego nie ma. https://t.co/wMjHSojNec— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) April 9, 2022