
Piosenkarka Beata Kozidrak usłyszała wyrok za jazdę po alkoholu. Nie jest on prawomocny, a prokuratura planuje odwołanie.
1 września 2021 roku około godziny 19.40 Beata Kozidrak została zatrzymana za kierownicą BMW, przy skrzyżowaniu al. Niepodległości z ulicą Batorego na warszawskim Mokotowie. Badanie wykazało 2 promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu.
W pierwszej instancji Kozidrak otrzymała karę sześciu miesięcy prac społecznych po 12 godzin miesięcznie, zakaz prowadzenia samochodu przez pięć lat i 10 tysięcy złotych grzywny. Piosenkarka odwołała się od wyroku, uznając go za zbyt „surowy”.
Tym razem, decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, Kozidrak została ukarana karą grzywny w wysokości 50 tys. zł (200 stawek dziennych po 250 zł) oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo ma zapłacić 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
62-latka została także obciążona kosztami postępowania. Nie zastosowano względem niej kary ograniczenia wolności. Za okoliczności łagodzące sąd uznał fakt przyznania się do winy, uregulowany tryb życia oraz zasługi artystyczne.
Wyrok ten nie zamyka jednak sprawy, bowiem prokuratura zapowiada odwołanie.
„W ocenie prokuratury orzeczona przez sąd rejonowy dla Mokotowa kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów” – przekazała w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.