
Szwajcarzy 15 maja udadzą się do urn wyborczych, aby zdecydować w sprawie ewentualnej nowelizacji ustawy o kinematografii. Może ona zmusić serwisy streamingowe, takie jak Netflix, do inwestycji w szwajcarskie i europejskie produkcje – informuje serwis wirtualnemedia.pl
Szwajcaria to kraj, w którym referenda odbywają się nawet kilka razy w roku i dotyczą różnych tematów, także związanych z rynkiem medialnym.
Teraz Szwajcarzy zajmą się tematem serwisów streamingowych, które najczęściej są amerykańskim kapitałem. 15 maja zdecydują czy platformy streamingowe (np. Netflix, Amazon Prime Video, Disney+) będą musiały inwestować 4 proc. przechodów uzyskanych w Szwajcarii w lokalne produkcje. Ponadto 30 proc. treści dostępnych w serwisach streamingowych miałoby być wyprodukowanych w krajach europejskich.
Sąsiadująca ze Szwajcarią Francja od dawna wymaga od Canal+ inwestycji w narodową produkcję filmową. Od niedawna doszedł do tego wymóg inwestowania 26 proc. przychodów uzyskanych nad Loarą we francuską kinematografię. Włochy rozważają wprowadzenie podobnego aktu prawnego, ale dotyczącego 20 proc. przychodów. W Hiszpanii 5 proc. dochodów platformy muszą przeznaczać na miejscowe kino.
Referendum w sprawie serwisów streamingowych zostało rozpisane w związku z postulatami młodzieżówek szwajcarskich partii prawicowych.
wirtualnemedia.pl