Refinansowanie kosztów pobytu uchodźców. Wielu Polaków nie dostanie nic przez zmianę przepisów

Premier Mateusz Morawiecki. Foto: PAP/Leszek Szymański
REKLAMA
Rząd obiecał Polakom, że z ich podatków będzie refinansował pobyt uchodźców z Ukrainy, których przyjęli pod swój dach. Jak się jednak okazuje, otrzymanie tych środków nie jest wcale takie proste. Część osób, które zgłosiły się po pieniądze do urzędów, nie otrzymuje nic. Wszystko dlatego, że Ukraińcy, których przyjęli, nie mają numeru PESEL.

Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, na 8 maja 2022 roku tylko 1,07 mln spośród 3,26 mln ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Polski, wystąpiło o nadanie numeru PESEL. Jak się okazuje, jest to istotny problem, zwłaszcza dla tych Polaków, którzy przyjęli ich pod swój dach.

Rząd warszawski ogłosił, że tym, którzy zapewnili uchodźcom zakwaterowanie i wyżywienie na swój koszt przysługuje zwrot pieniędzy – 40 zł dziennie za jedną osobę. Zasady przyznawania tego świadczenia reguluje art. 13 ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Wymienione są tam dane, jakie należy podać, żeby uzyskać świadczenie.

REKLAMA

Początkowo ustawa mówiła o podaniu imienia i nazwiska osoby przyjętej oraz numeru PESEL – jeśli go posiada. Przepisy zmieniono jednak 30 kwietnia. Teraz mówią one o podawaniu imienia, nazwiska i numeru PESEL.

„To oznacza, że nie można już we wniosku podać danych pochodzących z paszportu obywatela Ukrainy. Dotyczy to również tych przypadków, gdy schronienie było udzielane uciekinierom np. w marcu, gdy nie obowiązywał jeszcze obecny wymóg, ale dopiero teraz składany jest wniosek o świadczenie” – podkreśla DGP.

– Zmiana przepisów w zakresie konieczności podawania numeru PESEL okazała się być zaskoczeniem dla osób składających wnioski, bo nasi klienci, którzy zgłosili się po 30 kwietnia, nie zawsze posiadają te dane. Ponieważ nie wiedzieli, że będzie taki wymóg przy ustalaniu prawa do świadczenia, nie wymagali ich od swoich lokatorów, a teraz – gdy obywatele Ukrainy opuścili ich domy i mieszkania – czasami nie mają z nimi kontaktu – wskazała cytowana przez gazetę zastępca dyrektora Gdańskiego Centrum Świadczeń Katarzyna Tynkowska.

Największy problem mogą teraz mieć osoby, które przyjęły uchodźców w pierwszych tygodniach po wybuchu wojny na Ukrainie, kiedy jeszcze uproszczona procedura nadawania numeru PESEL Ukraińcom nie obowiązywała lub te, które zwlekały ze składaniem wniosku.

– Te osoby dawały schronienie Ukraińcom przez tydzień lub dwa jeszcze w marcu, a oni później ruszali dalej w drogę, do innego kraju, więc nie widzieli sensu w wyrabianiu sobie numeru PESEL. Tyle że teraz udzielający im wsparcia nie mogą otrzymać obiecywanego im świadczenia na pokrycie kosztów związanych z ich pobytem – podkreśliła Agata Bednarz, kierownik działu pomocy środowiskowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR) w Kielcach.

Jak zaznaczyła, przed rozstrzygnięciem ws. świadczeń dla tych osób, które nie mogą złożyć nowego wniosku zawierającego nr PESEL, ośrodek będzie występował o interpretację przepisów do urzędu wojewódzkiego.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

REKLAMA