
Giełdy w zachodniej Europie wyglądają jak czerwone morze. Na wszystkich parkietach w regionie spadki indeksów sięgają 2,5-3 i więcej procent – podają maklerzy.
Europejskie giełdy naśladują amerykańskie, a tam indeksy giełdowe zakończyły poniedziałkową sesję ogromną przeceną akcji.
Indeks Dow Jones stracił aż 1.175 punktów i spadł poniżej bariery 25.000 pkt. DJIA na zamknięciu spadł o 4,60 proc., do 24.345,75 pkt. To największy punktowy spadek tego indeksu w historii. W ciągu dnia było jeszcze gorzej – w pewnym momencie Dow tracił ponad 1.500 punktów.
S&P 500 stracił na koniec dnia 4,10 proc. i wyniósł 2.648,94 pkt. To był najgorszy dzień dla tego indeksu od sześciu lat.
Nasdaq Comp. zniżkował o 3,78 proc. do 6.967,53 pkt.
Giełdy w Azji we wtorek też „zapatrzyły się” na USA – Nikkei 225 spadł na zakończenie tej sesji o 4,7 proc. Od 23 stycznia, gdy indeks ten notował swoje maksimum, Nikkei spadł już o 10 procent i wszedł w fazę korekty. Mocne spadki indeksów widać też we wtorek na pozostałych giełdach w Azji.
„Inwestorzy na świecie wybierają postawę risk-off, bo globalne rynki akcji poszybowały za wysoko wcześniej w tym roku” – mówi Toshio Sumitani, główny analityk rynku w Tokai Tokyo Research Institute Co. w Tokio.
„Wyprzedaż +zaprasza+ jeszcze większą wyprzedaż. Korekta na japońskiej giełdzie może potrwać jeszcze do końca marca” – dodaje.
Rynki akcji i obligacji wyceniają coraz wyższe oczekiwania na powrót inflacji w USA, przy spekulacjach o szybszym tempie podwyżek stóp procentowych przez Fed oraz coraz lepszej sytuacji gospodarki europejskiej.
Piątkowe solidne dane z amerykańskiego rynku pracy wskazały na mocną pozycję gospodarki USA i wpłynęły na wzrost rentowności amerykańskich papierów skarbowych. We wtorek wprawdzie rentowności 10-letnich Treasures spadły, ale od początku 2018 r. wzrosły o 29 pkt. bazowych.
„Rynek gwałtownie wycenia obawy o inflację i ewentualne pogorszenie sytuacji w gospodarce USA, ponieważ tempo wzrostu rentowności amerykańskich obligacji skarbowych było zbyt mocne” – mówi Toshihiko Matsuno, ekonomista SMBC Nikko Securities Inc.
„Obawy dotyczące USA – największej gospodarki świata – mogą znacząco wpłynąć na inne ważne gospodarki” – dodaje. (PAP)