Z akwenów w Dolnej Saksonii pobrano próbki wody. We wszystkich znaleziono tzw. multioporne patogeny, czyli bakterie odporne na działanie większości stosowanych antybiotyków. Odkrycia dokonali dziennikarzy publicznego nadawcy NDR.
Na bakterie trafiono w czasie kontroli czystości wody z rzek, jezior i strumieni. We wszystkich pobranych próbkach stwierdzono obecność patogenów odpornych na działanie leków. Informacja bardzo zaniepokoiła niemieckich naukowców z wielu ośrodków badawczych.
Patogeny najwyraźniej rozprzestrzeniają się w środowisku naturalnym i to w stopniu, który mnie zaskakuje – powiedział Tim Eckmanns z Instytutu Roberta Kocha. Dodał, że sprawa jest bardzo niepokojąca.
ZOBACZ: Polacy na drugim miejscu niechlubnego rankingu. Gorzej wypadli tylko Rumuni
Dziennikarze z NDR dotarli do informacji, które wskazują, że władze landu mają świadomość tego, że w wodach obecne są odporne bakterie. Problem w tym, że nie są prowadzone rutynowe kontrole, które pozwoliłyby na dokładne monitorowanie i kontrolowanie sytuacji.
Zdaniem Martina Exnera ze stowarzyszenia badawczego HyReKa woda zawierająca patogeny nie jest niebezpieczna i można się w niej kąpać. Należy jednak pamiętać o dokładnym opłukaniu całego ciała.
PRZECZYTAJ: Polacy na drugim miejscu niechlubnego rankingu. Gorzej wypadli tylko Rumuni
Na atak bakterii najbardziej narażone są osoby starsze, dzieci oraz ludzie z otwartymi ranami.
Uważa się, że odporne na antybiotyki bakterie trafiają do wód gruntowych wraz ze szpitalnymi ściekami.
Do uodpornienia się bakterii dochodzi w wyniku masowego stosowania antybiotyków. Brytyjscy naukowcy apelowali niedawno, że sytuacja może doprowadzić do epidemii, na która nie będzie istniał żaden lek.
Źródło: polsatnews.pl/wolnosc24.pl