Thomas Lane, jeden z trzech funkcjonariuszy policji, którzy byli „bierni” podczas śmierci Afroamerykanina George’a Floyda w 2020 roku. Przyznał się do winy, licząc na łagodniejszy wyrok.
Derek Chauvin, który był głównym oskarżonym został już skazany w czerwcu 2021 roku za „morderstwo” i skazany na 22 i pół roku więzienia przez sąd Minnesoty.
Uznano, że to jego kolano unieruchamiające szyję Floyda spowodowało jego śmierć. Po tym wydarzeniu przez USA przeszła fala protestów przeciw policji i powstał ruch Black Lives Matter.
Chauvin odsiaduje wyrok, a proces trzech pozostałych policjantów, którym zarzuca się, że pozostawali w czasie interwencji „bierni” ma się rozpocząć w czerwcu, co właśnie ogłosił wymiar sprawiedliwości w Minnesocie.
Thomas Lane pękł i uznał swoją „odpowiedzialność i rolę w śmierci” George’a Floyda, o czym poinformował prokurator Keith Ellison. Ten dodał, że owo „przyznanie się, że zrobił coś złego, jest ważnym krokiem w kierunku uzdrowienia ran rodziny Floydów, naszej społeczności i narodu”.
Policjant oskarżony o współudział w morderstwie, zaakceptował ugodę po zmianie klasyfikacji zarzutów. Teraz zgodnie z warunkami tej umowy zostanie skazany na trzy lata więzienia i osadzony w więzieniu federalnym.
Na filmiku z interwencji policjantów Alexander Kueng siedział na plecach George’a Floyda, a Thomas Lane trzymał go za nogi. Tou Thao oddzielał policjantów od gapiów i trzymał ich na dystans.
Presja polityczna jest tu na tyle duża, że trudno mówić o sprawiedliwym procesie policjantów.
Źródło: AFP