
Zgodnie z oczekiwaniami pierwszy przyjazd Juana Carlosa po dwóch latach emigracji w Emiratach do Hiszpanii wywołała antyrojalistyczne demonstracje. W Madrycie protestowała grupa antymonarchistów z transparentami „Burbon do więzienia” i „żądamy sprawiedliwości”.
Podobne nastroje panują jednak i na prawicy. Były król oskarżony o malwersacje i niemoralne zachowania uciekł z kraju i przebywał na wygnaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Był głową państwa w latach 1975-2014 i wprowadził królestwo przekazane mu przez gen. Franco na tory lewicowego skrętu.
84-letni dziś król przyjechał na kilka dni do Hiszpanii, by wziąć udział w… regatach w Sanxenzo w Galicji. W poniedziałek ma udać się do Madrytu, aby spotkać swojego syna, obecnego króla Filipa VI i jego żonę Sofię. Później wraca do Abu Zabi.
Jego przyjazd do Hiszpanii był możliwy po tym, jak w marcu hiszpańska prokuratura zamknęła przeciwko niemu dochodzenia w sprawie korupcji i prania pieniędzy. Jednak rewelacje o niejasnym pochodzeniu jego fortuny splamiły w hiszpańskiej opinii publicznej wizerunek tej postaci.
Pomimo tego, w porcie Sanxenxo, gdzie w ten weekend Juan Carlos wszedł na pokład jachtu „Bribon”, na którym zdobywał mistrzostwo świata, dziesiątki ciekawskich ludzi i tak wiwatowało na jego cześć, wznosząc okrzyki: „Vive le roi, niech żyje Hiszpania”.
El rey emérito Juan Carlos I verá mañana a su familia en Madrid, casi dos años después que se marchara de España a Abu Dabi, pero este domingo rehusó hablar de ello.
Fuente EFE#NoticiasRNN #JuanCarlosI #Madrid #Epaña #Visita #Familia https://t.co/8sHZCJX7xb pic.twitter.com/s3j0ojXESo
— Noticias RNN (@NoticiasRNN) May 22, 2022
Źródło: AFP