
Jonathan Simba Bwanga grał w kończącym się sezonie w występującym w 1. lidze piłkarskim zespole Stomil Olsztyn. Grał, ale w pewnym momencie zniknął ze składu drużyny. Początkowo informowano, że stało się tak z powodu kłopotów osobistych zawodnika z Konga. Prawda okazała się jednak dużo bardziej brutalna.
Jak bowiem wyszło na jaw, 21-latek miał kraść pieniądze ze skarbonki, która znajdowała się w szatni pierwszej drużyny.
„(…) parę tygodni temu dotarliśmy do wersji, której jesteśmy pewni i której nikt nam nie mógł zaprzeczyć. Nie chcieliśmy opisywać tej sytuacji w trakcie trwania rozgrywek piłkarskich, póki Stomil miał jeszcze szansę na utrzymanie” – ujawnił portal stomil.olsztyn.pl.
Jonathan Simba Bwanga trafił do drużyny z Olsztyna z Radomiaka Radom (został z tego klubu wypożyczony) i dość często „wskakiwał” do meczowej kadry. Jednak potem został przyłapany na okradaniu skarbonki.
Jakiś czas temu koledzy Kongijczyka z zespołu zauważyli, że znikają z niej pieniądze. Piłkarze Stomilu zaczęli podejrzewać o kradzieże Bwanga, ponieważ często jako ostatni wychodził z szatni. Zgodnie postanowiono więc, że w pomieszczeniu zostanie zainstalowana ukryta kamera. Jej zapis nie pozostawiał ponoć wątpliwości, kto uszczuplał oszczędności drużyny.
Olsztyński portal zdradził również, że pojawił się pomysł, by Bwanga przebierał się w oddzielnej szatni. Drużyna zgodnie orzekła jednak, że to bardzo zła koncepcja, gdyż „woli skupić się na walce o utrzymanie, a nie pilnowaniu swojego dobytku”.
Jonathan Simba Bwanga trafił do Polski we wrześniu 2020 roku i znalazł zatrudnienie w KTS Weszło. Po roku przeniósł się z tego zespołu do Radomiaka Radom, z którego wysłano go właśnie do Stomilu. W tym sezonie piłkarz z Konga rozegrał 19 meczów, w których strzelił jednego gola.
Klub z Olsztyna ostatecznie nie zdołał uratować się przed spadkiem i wylądował w II lidze.
A wszystko zaczęło się od tego, że ze skarbonki w szatni Stomilu zaczęły ginąć pieniądze…
Źródło: sport.pl