Rosjanie chwalą się zdobyczami terytorialnymi i udaną próbą pocisku hipersonicznego. A do tego kradną na potęgę

Wojna rosyjsko-ukraińska w Donbasie. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA
Wojna rosyjsko-ukraińska w Donbasie. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło zajęcie miejscowości Lyman we wschodniej Ukrainie, co ma im otworzyć drogę do Słowiańska i Kramatorska. Ich komunikat mówi, że „miasto Lyman zostało całkowicie wyzwolone od ukraińskich nacjonalistów”.

Kijów potwierdza, że armia rosyjska zintensyfikowała ofensywę, zmuszając siły ukraińskie do rozważenia strategicznego wycofania się na nowe pozycje.

„Sytuacja w Donbasie jest bardzo, bardzo trudna” – mówił jeszcze w piątek 27 maja prezydent Wołodymyr Zełenski.

REKLAMA

Rosyjska armia pochwaliła się w sobotę 28 maja, że z sukcesem przeprowadziła nowy testowy start naddźwiękowego pocisku manewrującego Zircon.

Pocisk Zircon został wystrzelony z fregaty „Admirał Gorczkow” na Morzu Barentsa do celu na wodach arktycznego Morza Białego. Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, test się udał.

Próby tej broni trwają do 2000 roku. Ma zasięg około 1000 km i ma wejść na uzbrojenie rosyjskiej floty. Rosja użyła już innych pocisków naddźwiękowych o nazwie „Kindżał” w atakach na Ukrainę.

Tymczasem z Mariupola donoszą, że trwa rabunek ukraińskiego mienia. Z portu w mieście wypłynął wyładowany dobrami statek, który przewoził ładunek mający trafić do rosyjskiego miasta Rostów nad Donem.

Na południu Ukrainy rosyjski okupant dokonuje „rusyfikacji” terytoriów. W Chersoniu część mieszkańców zdecydowała się na ucieczkę z miasta.

Ludność ukraińska próbowała protestować, ale bunt szybko spacyfikowano. Okupant zorganizował za to własne demonstracje prorosyjskie. Trwa też rozdawanie w „ułatwionym trybie” rosyjskich paszportów.

Źródło: AFP

REKLAMA