Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii podaje, że w UE znów wzrasta spożycie narkotyków. Wcześniej statystyki spadły, gdy władze państwowe narzuciły obywatelom reżim sanitarny i odebrały im część praw.
W czasie pandemii spożycie narkotyków w Europie spadło – przynajmniej oficjalnie. Mówimy tu zresztą o typowych narkotykach, bo po lekarstwa m.in. na depresję ludzie sięgali częściej.
Obecnie – mówiąc kolokwialnie – ćpamy tyle co wcześniej. Spożycie narkotyków wróciło do „normy”. Obywatele Unii Europejskiej najczęściej sięgają po kokainę i marihuanę.
„Dostępność narkotyków utrzymuje się na wysokim poziomie w całej UE. W niektórych przypadkach, takich jak kokaina, powyżej poziomów sprzed pandemii” – czytamy w raporcie.
Jak bada się tego typu wzrosty? W raporcie czytamy, że m.in. w niektórych europejskich miastach odnotowano wzrost stężenia w ściekach obecności kokainy, cracku, amfetaminy i metamfetaminy.
Co ciekawe, okazuje się, że po lockdownach ludzie mają sporą potrzebę eksperymentowania, bo wraz z pierwszym luzowaniem obostrzeń w 2021 roku średnio co tydzień pojawiał się na terenie UE nowy narkotyk.
Jak w tym zestawieniu wypada Polska? Nie najlepiej. Podczas pandemii Rzeczpospolita była w czołówce państw UE pod względem wykrywalności substancji psychoaktywnych.
W samym 2020 roku polskie służby wykryły 12 laboratoriów produkcji katynonów, a także cztery zakłady wyrobu amfetaminy.
Źródło: wnp.pl